Liga Mistrzów i Europy: Czy polskie kluby awansują w komplecie?

16.07.2018

Po mundialowych emocjach powoli wracamy do naszej polskiej, piłkarskiej rzeczywistości. Już jutro Legia Warszawa rozegra rewanżowy mecz z Cork City w eliminacjach Ligi Mistrzów. W czwartek o awans do II rundy powalczą Górnik Zabrze i Lech Poznań. Czy tym razem obejdzie się bez „niespodzianki” w postaci wpadki jednego z klubów Lotto Ekstraklasy?

Zdaniem ekspertów z firmy bukmacherskiej LVBet wspomniana trójka to faworyci rewanżowych meczów w eliminacjach LM i LE. Oto jakie kursy wystawili analitycy na wyniki 1-X-2 w spotkaniach polskich drużyn:

Liga Mistrzów

Legia Warszawa – Cork City (Irlandia)   1.21 – 5.9 – 10

Liga Europy

Gandzasar Kapan (Armenia) – Lech Poznań  6.7 – 4.15 – 1.44

Zaria Balti (Mołdawia) – Górnik Zabrze  6.1 – 4.45 – 1.43

Legia Warszawa musi zagrać dobrze!

Jak widać, bukmacherzy w każdym z meczów typują zwycięstwa ekip z Lotto Ekstraklasy. W przypadku Legii kurs na wygraną Wojskowych jest tak niski, że zwyczajnie nie opłaca się grać takiego typu. Poza tym warto pamiętać, że w ostatnich latach w meczach rund eliminacyjnych pucharów legioniści na własnym stadionie największe kłopoty mieli właśnie z ekipami z Irlandii. Najpierw w doliczonym czasie gry uratowali remis 1:1 z St Patrick’s Athletic FC w II rundzie kwalifikacji LM 2014/2015, a dwa lata później kibice Legii oglądali identyczny horror w pojedynku z Dundalk FC. Jak będzie teraz? Jeśli mistrz Polski szybko nie strzeli gola, to może być znowu nerwowo…

Na pewno na wycieczki do Armenii i Mołdawii nie jadą ekipy Lecha i Górnika. Większy handicap mają poznaniacy, którzy pokonali u siebie Gandzasar Kapan 2:0. Jednak Kolejorz pokazał też dużą nieskuteczność, a zdobywcy Pucharu Armenii również kilka razy poważnie zagrozili bramce bronionej przez Jasmina Buricia. Mimo tego bukmacherzy stawiają na zwycięstwo Lecha (kurs 1.44) oraz na większą liczbę goli niż w pierwszym spotkaniu (typ powyżej 2.5 – kurs 1.54; poniżej 2,5 – 2.25). Naszym zdaniem wygrana poznaniaków nie jest wcale taka pewna. Na stadionie w Erewaniu, gdzie odbędzie się mecz, bywało w przeszłości różnie. Na pewno krewcy Ormianie od pierwszego gwizdka ruszą na bramkę Lecha. I oby szybko nie zdobyli bramki.

Najtrudniejsze zadanie czeka Górnika, który jedzie do Mołdawii tylko z zaliczką jednego gola, ale przede wszystkim ze świadomością, że w pierwszym meczu zaprezentował się słabo. Rozegrane w Zabrzu spotkanie z Zarią Balti to były męczarnie dla oczu kibiców, którzy jednocześnie śledzili to co działo się na rosyjskim Mundialu. Ostatecznie udało się wygrać 1:0 po bramce zdobytej tuż przed końcem przez Igora Angulo (na zdjęciu), ale ponadto Górnik stracił przed rewanżem pomocnika Szymona Żurkowskiego, który w głupi sposób zapracował na czerwona kartkę.

Jeśli zabrzanie w Kiszyniowie zagrają taki „piach” jak w pierwszym meczu, to naprawdę może być nieciekawie. Wystarczy, że to rywale strzelą gola na 1:0… Aż dziw bierze, że bukmacherzy wystawili tak niski kurs na zwycięstwo Górnika (1.43), a jednocześnie bardzo wysoki (6.1) na wygraną Zarii. Nas na przykład brak porażki gospodarzy (typ 1X – kurs 2.5) nie zdziwi. Wystarczy wspomnieć poprzedni sezon Ligi Europy, gdy w ostatniej rundzie eliminacji Legia odpadła po dwumeczu z inny mołdawskim zespołem – Sheriff Tyraspol (1:1 i 0:0). Wprawdzie Sheriff to lokalny potentat w klubowej piłce, ale przecież rok temu jeszcze przed pierwszym spotkaniem wszyscy widzieli już Legię w fazie grupowej Ligi Europy…