Liga Mistrzów: Irlandczycy znowu zestresują kibiców Legii?

16.07.2018
kurs 1.80
Liga Mistrzów
Legia Warszawa - Cork City (powyżej 2.5 gola)
1

St Patrick’s Athletic FC i Dundalk FC – te nazwy irlandzkich klubów zapadły w pamięć kibiców warszawskiej Legii. Nieprzypadkowo, bo oba zespoły z zielonej wyspy dały się we znaki mistrzom Polski. I to całkiem niedawno.

Latem 2014 roku legioniści zaliczyli falstart w eliminacjach do Ligi Mistrzów, bo na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej cudem uratowali remis ze wspomnianym St Patrick’s Athletic FC, po tym jak w doliczonym czasie gry gola strzelił Miroslav Radović. Za ten mecz gorzkich słów piłkarzom nie szczędzili kibice oraz dziennikarze. Krytyka pomogła, bo w rewanżu w Dublinie Legia wygrała 5:0.

Dwa lata później wydawało się, że Wojskowi trafili los na loterii. Oto w ostatniej, decydującej rundzie kwalifikacji do fazy grupowej Ligi Mistrzów mieli zagrać z Dundalk FC. Mistrz Irlandii miał być łatwą przeszkodą do pokonania. Pierwsze, wyjazdowe spotkanie wygrali mistrzowie Polski i rewanż wydawał się formalnością. Tylko do 19. minuty, gdy niejaki Robbie Benson uciszył trybuny stadionu przy Łazienkowskiej strzelając gola dla gości. Zrobiło się nerwowo, bo rywale Legii dążyli do zdobycia drugiej bramki i doprowadzenia do dogrywki. I mieli ku temu szanse, by w doliczonym czasie je stracić za sprawą wyrównującej bramki Michała Kucharczyka. Warszawski zespół dopiął swego i awansował do Champions League, ale styl gry nikogo nie zachwycił.

Teraz legioniści znowu przystępują do rewanżu z mistrzem Irlandii na własnym stadionie mając zaliczkę w postaci wyjazdowego zwycięstwa (1:0). To skromna przewaga, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę przeciętną grę podopiecznych trenera Deana Klafuricia podczas spotkania w Cork, oraz w meczu z Arką Gdynia o Superpuchar Polski.

W tym drugim występie, na własnym boisku, legioniści już do przerwy stracili trzy gole, dają między innymi popis (nie)krycia przy golu Luki Zarandii na 2:2. Ta sytuacja wołała o pomstę do nieba, jeśli weźmie się pod uwagę to, że miała miejsce w polu karnym mistrza Polski. W meczu z Cork City takie błędy mogą również drogo kosztować…

O ile rywale odzyskają skuteczność. Irlandczycy po przegranej 0:1 z Legią, w ostatni piątek zaliczyli identyczny wynik na własnym boisku w towarzyskim meczu z angielskim Burnley FC z Premier League. Dodając do tego ligowy remis 0:0 z Shamrock Rovers kilka dni przed meczem z legionistami, to mistrzowie Irlandii nie potrafią zdobyć bramki od blisko 300 minut. Oby ta strzelecka niemoc nie została przełamana w Warszawie.

Bukmacherzy z firmy Totolotek w meczu Legia Warszawa – Cork City stawiają na pewne zwycięstwo gospodarzy (kurs 1.23) oraz na to, że mistrzowie Polski powinni prowadzić do przerwy (kurs 1.65). Jednak nie są już tak pewni tego, ile goli może paść w tym spotkaniu. Zarówno na typy powyżej 2.5, jak i poniżej 2.5 gola, wystawili identyczne kursy: 1.80.

My stawiamy na ten drugi zakład, czyli na przynajmniej trzy gole. Nie wykluczamy, że przynajmniej jednego z nich strzelą goście. I to nie do własnej bramki (typ obie drużyny strzelą – kurs 2.60). Chyba że legioniści błyskawicznie poprawią grę w obronie po „popisach” w meczu o Superpuchar z Arką…