II liga: Bukmacherzy stawiają na Widzewiaków. Kurs 1.82

03.08.2018
kurs 1.82
II liga
Widzew Łódź - Znicz Pruszków
1

Gdy Franciszek Smuda był jeszcze trenerem Widzewa w III lidze mówił, że łódzki zespół po awansie nie będzie potrzebował większych zmian w kadrze, bo w wyższej lidze poradzi sobie w obecnym składzie. Smudy w Widzewie już nie ma, ale jego przepowiednia się spełnia.

Widzewiacy zaczęli przygodę z II ligą od skromnej wygranej 1:0 z Olimpią Elbląg, by już w drugim występie dać pokaz siły i swojego potencjału, gromiąc na wyjeździe 4:0 katowicki Rozwój. Wynik tego spotkania otworzył pozyskany z Podbeskidzia Bielsko-Biała pomocnik Konrad Gutowski, ale trzy kolejne bramki zapisali na swoje konto byli podopieczni Franciszka Smudy – Mateusz Michalski, Robert Demjan i Marek Zuziak.

Teraz łodzianie podejmą na swoim stadionie drużynę Znicza Pruszków, która na początek sezonu gra tylko z beniaminkami II ligi. Podwarszawski klub na inaugurację pokonał 3:1 na wyjeździe Resovię Rzeszów, a w drugiej serii gier uległ 0:2 na własnym boisku toruńskiej Elanie. Ekipa z grodu Kopernika szybko znalazła sposób na pruszkowian, bo już po 35 minutach miała dwa gole na koncie.

Torunianie objęli prowadzenie po składnej akcji i wymianie podań, zakończonej wejściem z drugiej linii i celnym strzałem Filipa Kozłowskiego. Ten sam piłkarz trzy minuty później znowu zaskoczył golkipera Znicza, gdy jego koledzy sprytnie rozegrali rzut wolny i dostał dobre podanie z lewego skrzydła. Zapewne sztab szkoleniowy Widzewa przeanalizował to spotkanie i przekazał swoim piłkarzom wskazówki, jak ograć gości z Pruszkowa.

Widzewiacy nie mogą ich jednak lekceważyć, bo w składzie Znicza odnajdziemy m.in. byłego króla strzelców I ligi Dariusza Zjawińskiego, oraz pomocnika Marcina Smolińskiego, którego kiedyś okrzyknięto wielkim talentem polskich boisk (gdy grał w Legii Warszawa). Skończyło się na 97 występach w Ekstraklasie i kilku golach. Do Znicza przed sezonem dołączył też obrońca Przemysław Kocot z ŁKS Łódź oraz Piotr Klepczarek II, kolejny defensor z  przeszłością w barwach lokalnego rywala Widzewa.

Gospodarzy czeka raczej mecz podobny do tego z Olimpią, niż taki jak w Katowicach. Znicz przyjedzie do Łodzi szukać swoich okazji w kontrach, bo przecież remis będzie dobrym wynikiem na tym trudnym terenie. Mimo tego Widzew jest faworytem tego spotkania u wszystkich bukmacherów. Kursy na wygraną łodzian wahają się od 1.76 do 1.82. Jeden z najwyższych wystawiła firma LVBet.

Jeśli jednak na stadionie przy Alei Piłsudskiego doszłoby do niespodzianki, to za zwycięstwo Znicza bukmacherzy zapłacą ponad dwa razy więcej (typ 2 – kurs 3.85). Remis został wyceniony na 3.45, czyli niewiele mniej niż wygrana gości.

Naszym zdaniem Widzewiacy w tym meczu powinni po boksersku „pójść za ciosem” i pokonać kolejnego rywala. Nie spodziewamy się efektownego zwycięstwa (1:0 lub 2:0), ale trzy punkty zostaną w Łodzi. Co ciekawe, w nie tak odległej przeszłości Znicz dwukrotnie grał z Widzewem w I lidze i po tych pojedynkach wracał do domu na tarczy, bo przegrał 0:2 i… 0:7.