Ekstraklasa: Rewelacyjne starcie
O tym, że według kibiców Śląska ich ekipa zanotowała świetny start w sezonie, nikogo przekonywać nie trzeba. Jednak to, że dwie wygrane na inauguracje, to najlepsze wejście w sezon dla Lecha Poznań od 6(!) lat, jest już niespodzianką. Dokładniejsza analiza pokazuje jednak, że to prawda. W końcu Lech, który jest „standardowym” faworytem ligi, to raczej ostatnio zawodził kibiców. Ostatnio…
No właśnie, bo jak pokazuje miniony czwartek, Lech pod wodzą trenera „z genem Kolejorza” potrafi dawać swoim fanom wiele radości. Ivan Djurdjević układa w Poznaniu puzzle po swojemu i udowadnia, że zmiana ustawienia nie musi wcale być bolesna. Do tego piłkarze Lecha czują swoją siłę, ale widzą też braki. „To jest normalne, że gra z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Jeśli wprowadzasz do drużyny nowych zawodników lub zaczynasz stosować nowe ustawienie, musi to potrwać trochę czasu” – mówił nidawno Christian Gytkjaer. Napastnik „Kolejorza” chyba już wykorzystał swój czas, bo inauguracyjne trafienie w lidze ma za sobą, a w LE trafia regularnie (został najlepszym pucharowym strzelcem Lecha). I to mój pierwszy puzel w układance „obie strzelą”.
Kolejny to defensywa obu ekip. Lech grając trójką z tyłu pokazuje niesamowitą jakość w ofensywie, ale co pokazał mecz z Szachtiorem zdarzają się mu częste błędy z tyłu. Nieinaczej jest w obronie Śląska, bo ona także monolitem na razie nie jest. Wystarczy powiedzieć, że dużo wpływu na świetny start miało szczęście. W końcu Cracovia miała okazje na więcej niż jedno trafienie, a Lechia nie wykorzystała karnego. To jest puzel numer dwa.
Do skorzystania z wystawionego przez LVbet kursu 1.80 na „obie strzelą” potrzebuję jeszcze jednego elementu układanki. Będą nim stałe fragmenty gry Śląska. To niesamowita broń ekipy z Wrocławia, a jej amunicją jest aktualnie Piotr Celeban. Defensor Śląska zdobył bramki w dwóch kolejnych meczach, co nie zdarzyło mu się od listopada 2010 roku. We Wrocławiu nie obrażą się jeżeli passę tę podtrzyma.
