Superpuchar Europy: Real już bez Cristiano Ronaldo. Również bez Modricia?

15.08.2018
kurs 1.80
Superpuchar Europy
Real Madryt - Atletico Madryt (obie strzelą gola)
+

Kibice Realu Madryt nie mają na razie powodów do zadowolenia podczas przygotowań do nowego sezonu. Po raz pierwszy od dziewięciu lat w kadrze Królewskich zabraknie Cristiano Ronaldo, który postanowił poszukać nowych wyzwań na włoskiej ziemi i odszedł do Juventusu Turyn. Teraz okazuje się, że również Luka Modrić zapałał miłością do piłkarskiej Italii.

Wicemistrz świata i zarazem lider reprezentacji Chorwacji również zaczął dawać sygnały, że chce zmienić otoczenie. Po mundialu pojawiła się informacja, że Modriciowi ofertę złożył Inter Mediolan i Chorwat nie powiedział nie. Wykazał zainteresowanie tą opcją transferu do czołowego klubu Serie A, ale weto postawił Florentino Perez. Prezes Realu nie chce osłabiać drużyny odejściem kolejnego kluczowego zawodnika. Zdaniem hiszpańskich mediów przeprowadzka Modricia do Mediolanu jest niemożliwa, ale co innego mówią dobrze poinformowani włoscy dziennikarze. Ich zdaniem walka o przejście Chorwata do Interu będzie trwać do piątku wieczorem, gdy zamyka się okno transferowe we Włoszech.

Oliwy do ognia dolał jeszcze Marko Naletilić, doradca piłkarza, który oznajmił dziennikarzom, że prędzej czy później Modrić zagra w Interze, bo chce być gwiazdą Serie A w barwach tego klubu. W efekcie chorwacki pomocnik poleciał z drużyną Realu do Estonii na dzisiejszy mecz o Superpuchar z Atletico, ale nie wiadomo czy zagra od pierwszej minuty. Hiszpańscy eksperci i dziennikarze spekulują, że nowy trener Królewskich – Julen Lopetegui – postawi w środku pola na duet Toni Kroos – Casemiro. Pożyjemy, zobaczymy. Jeśli Modrić wyjdzie w pierwszym składzie, to będzie oznaczało koniec telenoweli pod tytułem „Modrić w Interze”.

Zarówno dla Realu, jak i jego lokalnego rywala – Atletico, pojedynek o Superpuchar Europy będzie pierwszym meczem o stawkę w nowym sezonie. Dotąd obie drużyny rozgrywały tylko sparingi, biorąc m.in. udział w turnieju International Champions Cup. Królewscy na początek przegrali 1:2 z Manchester United, ale potem pokonali kolejno 3:1 Juventus, 2:1 Romę i 3:1 AC Milan. Trener Lopetegui eksperymentował w tych spotkaniach zarówno składem, jak i ustawieniem drużyny. Jak widać, Real gole strzelał regularnie, ale również je tracił.

Atletico latem nie miało takich zawirowań kadrowych. Trzon drużyny pozostał, na czele z Diego Godinem, Diego Costą i Antoine’em Griezmannem. Podopieczni trenera Diego Simeone w sparingach spisywali się o wiele gorzej niż Real. W turnieju ICC nie wygrali żadnego z trzech spotkań, a w pozostałych towarzyskich grach pokonali jedynie 1:0 włoskie Cagliari.

Nie ma co pisać banałów, że Real i Atletico to odwieczni rywale. W ostatnich latach do stałej rywalizacji tych klubów w La Lidze i Pucharze Hiszpanii, doszły jeszcze regularne pojedynki w Europie. W 2014 i 2016 roku Real wygrywał z Atletico w finałach Ligi Mistrzów. Najpierw 4:1 po dogrywce, a dwa lata później po remisie 1:1 Królewscy lepiej strzelali rzuty karne. W ubiegłym roku oba kluby trafiły na siebie w półfinale Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu Real wygrał 3:0 po hat-tricku Cristiano Ronaldo, a w rewanżu przegrał 1:2, choć był moment gdy Atletico prowadziło 2:0.

Jak będzie teraz w pojedynku o europejski Superpuchar? Po notowaniach bukmacherów widać, że Real już nie jest takim faworytem jak wcześniejszych pojedynkach z Atletico. Eksperci z firmy Totolotek wystawili kurs 2.40 na zwycięstwo Królewskich, 3.10 na X, a 2.95 na wygraną Atletico Madryt.

Czy zatem rywalom zza miedzy uda się wreszcie pokonać Real w meczu o europejskie trofeum? Niewykluczone, bo Atletico ma zagrać w najsilniejszym zestawieniu: Oblak – Luis, Godin, Gimenez, Juanfran – Koke, Partey, Niguez, Lemar – Costa, Griezmann. Taki skład jest prognozowany na dzisiejsze spotkanie.

My jednak do typowania tego meczu podchodzimy z dużą rezerwą… To dla obu ekip „pierwsze koty za płoty” i na boisku w Tallinie może wszystko się zdarzyć. Biorąc pod uwagę dyspozycję Realu i Atletico w sparingach, stawiamy na zakład „obie drużyny strzelą gola” po kursie 1.80 od firmy Totolotek. Ofensywna siła drużyny trenera Simeone mówi sama za siebie (Diego Costa, Griezmann, Koke, Niguez). Za to u Królewskich znowu może błysnąć skutecznością Gareth Bale, wspieranym przez Karima Benzemę oraz Isco.