Liga Europy: Czy Kamil Wilczek zaskoczy Smerfy z Genk?

22.08.2018
kurs 1.90
Liga Europy
KRC Genk - Broendby IF (wygra Genk i powyżej 1.5 gola)
1

Kamil Wilczek, napastnik reprezentacji Polski, do tej pory strzelił pięć goli w europejskich pucharach. Wszystkie trafienia zanotował jako piłkarz Broendby IF. W poprzednich sezonach zdobywał bramki przeciw rywalom z Islandii oraz ze Szkocji. Teraz trafił do bramki rywala z Serbii.

Rewanżowy mecz ze Spartakiem Subotica w ostatni czwartek Wilczek zaczął na ławce rezerwowych. Nic dziwnego, bo w pierwszym spotkaniu w Serbii wicemistrzowie Danii wygrali 2:0 i nie było potrzeby ryzykowania kontuzji czołowych zawodników Breondby.

Polak pojawił się na boisku w 59. minucie przy wyniku 0:0, gdy jego zespół grał już w dziesięciu po czerwonej kartce dla Joela Kobongo. Mimo tego, dziesięć minut później objął prowadzenie, ale rywale w 80. minucie doprowadzili do remisu. Gdy wydawało się, że Serbowie wywiozą z przedmieści Kopenhagi honorowy remis, w trzeciej minucie doliczonego czasu gry to właśnie Kamil Wilczek strzelił gola na wagę zwycięstwa Broendby.

Wygrane mecze w eliminacjach Ligi Europy przedzieliły dwie porażki w rodzimej lidze. Najpierw piłkarze w żółto-niebieskich strojach przegrali 1:3 prestiżowego derby z FC Kopenhaga, a następnie na własnym boisku ulegli 0:1 ekipie Esbjerg fB.

Widać, że drużyna Kamila Wilczka ma kłopoty ze skutecznością, gdy przyszło jej grać z mocniejszymi rywalami niż serbski Spartak. To nie wróży nic dobrego zespołowi Broendby w najbliższym meczu z KRC Genk na wyjeździe w decydującej fazie eliminacji Ligi Europy.

Tym bardziej, że niedawny rywal Lecha Poznań (2:0 i 2:1) nie zwalnia tempa. Po powrocie z Polski Smerfy (przydomek zespołu Genk) wygrały u siebie 3:1 z Charleroi SC. Goście nawet na początku prowadzili, ale gospodarze wyrównali tuż przed przerwą (gol obrońcy Jere Uronena), a w drugiej połowie dobrą zmianę dał Mbwana Samatta. Ten napastnik z Afryki powtórzył wyczyn z dwumeczu z Lechem, tyle że teraz na strzelenie dwóch goli potrzebował niecałe 15 minut.

Jak widać, mimo gry co trzy dni zespół KRC Genk jest nadal w dobrej dyspozycji. Jest też faworytem pierwszego spotkania z Broendby na własnym stadionie. Potwierdzają to m.in. notowania bukmacherów przed tym meczem. Eksperci z firmy Totolotek wystawili kurs 1.75 na typ 1. Remis wycenili na 3.85, a zwycięstwo Broendby na 4.40.

My też stawiamy na wygraną Smerfów z KRC Genk, który może zanotować podobny wynik jak w pierwszym meczu z Lechem (2:0). Broendby złapało zadyszkę, a ponadto w ostatnim ligowym meczu z Esbjerg kontuzji doznał podstawowy środkowy obrońca duńskiej drużyny, Niemiec Benedikt Roecker. To poważne osłabienie w kontekście meczu na trudnym terenie w Genk.

Dlatego wybieramy łączony typ na to, że KRC Genk pokona Broendby, a w meczu padnie powyżej 1.5 gola. Taki zakład firma Totolotek oferuje po kursie 1.90.