Bundesliga: „Piszczu” i BVB spróbują odebrać skrzydła „Byczkom”
Analizując tabele końcową ubiegłego sezonu Bundesligi, to na pierwszy plan wychodzą dwie zawiedzione drużyny. Borussia Dortmund, która cudem zapewniła sobie miejsce w Lidze Mistrzów oraz RB Lipsk, które ledwo awansowało do jakichkolwiek rozgrywek europejskich. W obu przypadkach zaowocowało to zmianami na stanowisku szkoleniowca, bo według kibiców i włodarzy, to kluby, które mają „przeszkadzać” Bayernowi, a nie drżeć o końcowe lokaty.
Na większe ryzyko zdecydowano się chyba w Dortmundzie, bo choć Lucien Favre osiągał niezłe wyniki w Hercie i dobre w Borussi Moenchengladbach, to ostatnie lata spędził we Francji. Do tego nie prowadził tam żadnego z tuzów, tylko OGC Nice. Oczywiście nie negujemy jego wyników, bo w pierwszym sezonie doprowadził tego średniaka do ligowego podium, ale kolejny to już powrót na standardowe miejsce. Teraz przed Szwajcarem nie lada zadanie. Musi przeprowadzić mocną przebudowę zespołu. Na środku obrony musi wymienić Sokratisa na sprowadzonego za blisko 30 milionów euro Abdou Diallo. Na prawej ma Łukasza Piszczka, który co prawda zrezygnował z kadry, ale to już nie ten sam „Piszczu”, który zaczynał grę w BVB blisko dekadę temu. W pomocy musi spróbować wkomponować Axela Witsela, który po świetnym mundialu chce się pokazać w klubie. Największy problem, nie rozwiązany od dawna, to atak, bo ciągle nikt nie zastąpił Aubameyanga. Wszystkie niedociągnięcia wyszły w ubiegłotygodniowym starciu Pucharu Niemiec. Wygrana 2-1 po dogrywce nie mówi wszystkiego. Dodajmy bowiem wyrównujące trafienie Witsela w 90. minucie oraz zwycięskie Reusa w 120.
Na zupełnie inne rozwiązanie postawiono w Lipsku. Tam bowiem rolę trenera powierzono Ralfowi Ragnickowi, który z klubem związany jest już od 2012 roku. Stale jako dyrektor sportowy (równocześnie przez 3 lata także w Salzburgu), a w sezonie 2015/16 jako trener. Teraz wraca na to stanowisko na jeden sezon, bo już w następne wakacje „Byczki” przejmie opiekun Hoffenheim, Julian Nagelsmann. Rangnick doskonale zna dużynę i sam sprowadził do klubu każdego gracza. Dlatego niestraszne mu było odejście za 60 milionów euro Naby Keity do Liverpoolu. Jego miejsce zajmie ktoś z trio Demme, Ilsnanker i Kampl. Wielu menedżerów na siłę chciałoby od razu wykorzystać te środki i znaleźć jakieś zastępstwo. Rewolucyjny Ralf stwierdził, że nie ma takiej potrzeby. Sprowadzono za to trójkę zawodników za ponad 40 milionów euro. Co pasujące do polityki klubu, żaden nie ma więcej niż 20 lat. Widać, że w Lipsku patrzą mocno do przodu, ale cel na ten sezon jest jeden, wrócić do Champions League.
Jak to zwykle bywa ze spotkaniami inauguracyjnymi, trudno przewidzieć co się w nim wydarzy. Jednak naszym zdaniem bukmacherzy zbyt mocno wierzą w wygraną BVB. Dlatego my spróbujemy tę ich pewność wykorzystać przeciw nim. Jednak nie wydaje nam się, by „Byczki” były na tyle silne by spokojnie wygrać w Dortmundzie. Dlatego postanowiliśmy się nieco zabezpieczyć. Niedawno w naszym poradniku pisaliśmy o typowaniu ze zwrotem. Taki rodzaj zakładu wybierzemy tutaj. Stawiamy na „2 ze zwrotem na remis” na które Totolotek wystawił naprawdę przyzwoite 3.15.