Premier League: Czerwone może ze złości, ale zdecydowanie nie diabelskie

27.08.2018
kurs 2.95
Premier League
Manchester United - Tottenham H. Londyn
2

W składzie „Czerwonych Diabłów” z Manchesteru jest najbardziej bramkostrzelny „Czerwony Diabeł” z Belgii, Romelo Lukaku. Jednak na razie wychodząc na boiska Premier League chowa rogi. Zresztą podobnie jak wszyscy jego koledzy. Lukaku ma na koncie zaledwie jedno trafienie i słabe noty. Dzisiaj zmierzy się z tym, który na rosyjskim mundialu odebrał mu koronę króla strzelców. Harry Kane co prawda też na razie nie zachwyca, bo także trafił tylko raz z Fulham. Jednak był też najlepszym graczem tego meczu, z kilkoma niezłymi podaniami czy dryblingami na koncie.

 

Co do konta, to smutno się robi gdy patrzy się na to punktowe Manchesteru United. Zwłaszcza gdy sprawdza się jego rywali w ostatnich meczach. Co prawda skromną wygrana z Leicester jeszcze można wytłumaczyć siłą rywala. Jednak co powiedzieć po kompromitującym 2-3 w Brighton, gdzie po 27. minutach ekipa Jose Mourinho przegrywała już 0-2. Przed portugalskim szkoleniowcem chyba jedno z ważniejszych wyzwań. Utrzymanie na stołku w Manchesterze może okazać się ponad jego siły. Nie dość, że ciągle odejść chce najlepszy ostatnio Paul Pogba, to jeszcze rozpoczęła się nagonka na jego osobę. Oj jeżeli nie zacznie wygrywać, to czeka go iście diabelska temperatura wywiadów.

 

Co innego w Tottenhamie, który ma na koncie komplet wygranych. Co prawda w obu spotkaniach stracił bramkę, ale to kwestia eksperymentów Pochettino z trójką obrońców. Eksperymentu nieco wymuszonego urazami, ale w sumie udanego. W końcu siła ofensywna „Kogutów” nadrabia w tym momencie problemy bliżej własnej bramki. W najbliższym spotkaniu właśnie ofensywa może być najbardziej potrzebna Tottenhamowi. Ekipa z Londynu przegrała 4 ostatnie spotkania ligowe na Old Trafford nie zdobywając nawet gola. Jednak 3 ostatnie to skromne 0-1. Jeżeli przełamią niemoc strzelecką, to seria może się skończyć.

 

No właśnie na to liczymy. Gospodarze są naprawdę w dużym kryzysie, a niepewne występy Shawa i Sancheza, wcale nie poprawiają humoru ich kibicom. Dlatego zaryzykujemy w tym meczu typ na wygraną gości. Rozpędzone „Koguty” są w stanie zgarnąć trzy punkty dla siebie, a dla nas kurs 2.95 wystawiony przez LVBet. Przy takiej formie obu ekip i kursie chyba warto zaryzykować.