Reprezentacja Irlandii: W poszukiwaniu skutecznego snajpera

10.09.2018

Najbliższy rywal polskiej reprezentacji nie ma ostatnio dobrej passy. Porażka przed kilkoma dniami z Walią 1:4 w Lidze Narodów była czwartą w pięciu ostatnich meczach ekipy z zielonej wyspy. Reprezentacja Irlandii ma nie tylko problemy z defensywą, ale również z ofensywą. Trener Martin O’Neill szuka nowego Robbiego Keane’a, jednak snajpera takiego formatu nie będzie mu łatwo znaleźć.

Widoczny na zdjęciu Keane reprezentacyjną karierę zakończył w 2016 roku z dorobkiem 68 bramek zdobytych dla irlandzkiej kadry. Wśród obecnych piłkarzy Irlandii próżno szukać nawet kogoś kto mógłby się pochwalić chociaż jedną trzecią liczby goli strzelonych przez Keane’a. Shane Long (Southampton) ma na koncie 17 trafień, Jonathan Walters (Ipswich) zaliczył 14 goli, a trzeci na tej liście James McClean (Stoke City) zdobył dotąd 10 bramek. Jest tylko jeden problem. Z powodu kontuzji cała trójka nie zagra we Wrocławiu z Polską.

Martin O’Neill próbuje ratować sytuację jak tylko się da, więc na mecz z Polakami został powołany Ronan Curtis. Ten 22-latek z Portsmouth FC to absolutny debiutant, który jeszcze ani razu nie wystąpił w barwach narodowych. Zresztą podobnie jak inny z napastników Irlandii – Aiden O’Brien z Millwall FC. Jakby tego było mało, dwa pozostałe „żądła” irlandzkiej drużyny mają na koncie tylko dwie (Graham Burke) lub jedną (Callum Robinson) grę w reprezentacji. Obaj na co dzień grają w angielskim klubie Preston North End z League Championship.

Jak widać, selekcjoner Irlandczyków ma się nad czym głowić przed meczem z Polską. Tym bardziej, że w całej kadrze powołanej na to spotkanie nie ma ani jednego piłkarza, który miałby na koncie chociaż… trzy gole strzelone w drużynie narodowej. Łączny dorobek dwudziestu graczy z pola to raptem dwanaście bramek. Takie to trudne czasy przeżywa reprezentacja Irlandii.

A do tego doszła jeszcze słaba gra w obronie. I to już od dłuższego czasu. Wszystko zaczęło się od domowej klęski 1:5 z Danią w barażach o finały mistrzostw świata w listopadzie ubiegłego roku. Kilka dni wcześniej Irlandczycy potrafili w Kopenhadze bezbramkowo zremisować z Duńczykami, a nieco wcześniej, na zakończenie fazy grupowej eliminacji pokonali 1:0 Walię na wyjeździe i 2:0 u siebie Mołdawię.

Wysoka porażka z Danią okazała się nieprzypadkowa. W następnych, towarzyskich meczach reprezentacja Irlandii przegrała 0:1 z Turcją i 0:2 z Francją oraz pokonała 2:1 Stany Zjednoczone, ale zwycięską bramkę najbliżsi rywale Polaków strzelili dopiero w 90 minucie. A teraz podopieczni Martina O’Neilla zaliczyli wysoką porażkę 1:4 z tą samą Walią, z którą jeszcze niedawno ugrali cztery punkty w eliminacjach mistrzostw świata (1:0 i 0:0).

Dla selekcjonera reprezentacji Irlandii mecz z Polską we Wrocławiu będzie na pewno dobrą okazją do sprawdzenia nowych piłkarzy, których zabrakło na boisku w spotkaniu z Walią. Warto wspomnieć, że Martin O’Neill po raz czwarty poprowadzi Irlandię w meczu przeciwko Polsce. W listopadzie 2013 roku zaliczył remis 0:0 w Poznaniu i był to jego pierwszy wyjazdowy mecz w roli selekcjonera Irlandczyków.

Potem oba zespoły spotkały się w eliminacjach Euro 2016. W Dublinie był remis 1:1, a Warszawie pamiętna wygrana 2:1 Polaków i feta z okazji awansu do turnieju finałowego. Ogółem, O’Neill dotąd prowadził drużynę narodową Irlandii 51 razy. 19 meczów wygrał, a po 16 zremisował i przegrał. W 19 spotkaniach jego podopieczni nie stracili bramki, a meczów bez strzelonego gola zanotowali 10. Czy po spotkaniu we Wrocławiu ta ostatnia liczba się zwiększy? Przekonamy się we wtorek wieczorem.