Jupiler Pro League: Wspominkowy pogrom trenera

13.09.2018
kurs 2,10
Jupiler Pro League
Club Brugge - KSC Lokeren (wygra obie połowy)
1+

Są piłkarze tak mocno związani z jakąś ligą, że wydaje się, iż grają w niej od zawsze. Tak Lionel Messi kojarzy się z La Liga czy Aco Vuković z naszą rodzimą. Podobnie jest z Ivanem Leko. Ten urodzony w Splicie pomocnik jest wychowankiem Hajduka i mimo, że to w tym klubie spędził najwięcej czasu, to ostatnią dekadę kariery biegał bo boiskach belgijskich. Co ciekawe jego przystankami (nie licząc rocznego wypożyczenia) były Club Brugge i KSC Lokeren. Drużyny, które na Jan Breydel Stadium zmierzą się na inaugurację 7. Kolejki Jupiler Pro League.

 

Jednak mimo, że zawodniczo był mocniej związany z tą drugą ekipą, to szanse sprawdzenia się w roli trenera dano mu w Bruggi. I to posadzono go na wysokiego konia. Po sezonie 2016/17 władze były wściekłe po stracie tytułu, na który czekano wcześniej ponad dekadę. Postawiono na sprawdzonego we własnych szeregach Chorwata. Okazało się to dobrym posunięciem. Co prawda na europejskich stadionach nie powiodło się w ogóle, ale w lidze świętowano mistrzostwo. Teraz ekipa „Blauw-Zwart” chce zrobić kolejny krok i pokazać się w Lidze Mistrzów, do której awansowała jako mistrz Belgii. Dlatego też w lidze stara się wypracować komfortową sytuację. Po 6 kolejkach ma na koncie bilans 5-1-0, a u siebie wygrała wszystkie mecze. Co warto podkreślić jedyne skromne zwycięstwo, ostatnie to hit z Anderlechtem.

 

W zupełnie innym miejscu jest ostatnia zawodowa drużyna w której grał Leko. Lokeren dość mocno zapuszcza korzenie w dole tabeli, a gdyby nie ostatnia wiktoria z sąsiadami z Waasland-Beveren, to sytuacja byłaby tragiczna. Jednak skromne 1-0 po trafieniu Omri Ben Harush jaskółki nie czyni. Zwłaszcza, że ta wiktoria miała miejsce w domu, a przecież na wyjeździe „Tricolores” zdobyli tylko punkt.

 

Jak jednak obstawić taki mecz. Przecież nie będziemy Was namawiać na granie „jedynki” za 1.18. Oczywiście warto pamiętać, że w erze Leko Brugge wygrało oba mecze z bilansem bramek aż 7-1, ale.. Handicap nam troszkę śmierdzi, bo w końcu gospodarze już myślą o starciu z Borussią, a pierwszy sensownie płatny to wygrana różnicą aż 3 bramek. Nam spodobał się wystawiony przez forBET typ na „wygra obie połowy” płatny 2.10 i ten Wam polecamy.