Mecze towarzyskie: Urugwaj w tym roku nie bierze jeńców. I jest skuteczny
Podczas gdy w innych czołowych reprezentacjach z Ameryki Południowej trwają po mundialu porządki i poszukiwania nowych selekcjonerów, w urugwajskim obozie panuje ład i porządek. Trenerem nadal jest Oscar Washington Tabarez, który nie odpuszcza z powołaniami czołowych piłkarzy również na mecze towarzyskie. Tak samo jak Urugwaj na boisku nie odpuszcza kolejnym rywalom.
Bo w bieżącym roku Urusi są jedną z najbardziej bezkompromisowych i skutecznych reprezentacji. Rozegrali dziewięć meczów, z których osiem wygrali, a jedyną porażkę ponieśli w ćwierćfinale rosyjskiego mundialu z Francją (0:2). Wcześniej w sparingach pokonali do zera drużyny Czech, Walii i Uzbekistanu, a na mistrzostwach świata kontynuowali tą serię w pojedynkach z Egiptem (1:0), Arabią Saudyjską (1:0) i Rosją (3:0).
Dopiero w siódmym tegorocznym meczu, z Portugalią w 1/8 finału mundialu, stracili pierwszego gola w tym roku, ale i tak wygrali (2:1). Potem był wspomniany ćwierćfinał z Francuzami, a po letniej przerwie o odpoczynku po mistrzostwach globu, trener Tabarez znowu wrócił z drużyną na zwycięski szlak. Tym razem w towarzyskim meczu rozegranym w USA jego podopieczni rozbili 4:1 Meksyk.
W tym spotkaniu gole strzelali Jose Gimenez, Luis Suarez (dwa) oraz Gaston Pereiro, dla którego było to premierowe trafienie w narodowych barwach. Ten 23-letni napastnik z klubu PSV Eindhoven to jedna z nowych twarzy w urugwajskiej kadrze. Jednak nadal palmę pierwszeństwa dzierżą w niej uznani zawodnicy. W składzie na najbliższe wyjazdowe sparingi z Koreą Południową i Japonią nie zabrakło takich piłkarzy jak Fernando Muslera, Diego Godin, Martin Caceres, Nicolas Lodeiro, Cristhian Stuani i Edinson Cavani.
Ostatecznie do Azji nie pojechali wspomniani wcześniej Gimenez i Suarez. Obaj byli wstępnie powołani na październikowe mecze, ale pierwszego wyeliminowała kontuzja, a napastnik Barcelony chce wykorzystać przerwę w rozgrywkach ligowych na rehabilitację kolana, bo od jakiegoś czasu zmaga się z jego urazem. Mimo jego absencji Urugwaj będzie w spotkaniach z Koreą i Japonią i tak dysponował dużą siłą ognia w ofensywie. Jest Cavani, są wspomniani już Pereiro i Stuani, ale również napastnicy Jonathan Rodriguez i Maxi Gomez, czy pomocnik Federico Valverde.
W tak mocnym składzie Urugwaj w piątek o godzinie 13 zagra w Seulu z Koreą Południową, która po mundialu zmieniła selekcjonera. Teraz piłkarskie władze w Seulu postawiły na obcokrajowca. Drużynę przejął Portugalczyk Paulo Bento, który w latach 2010-2014 prowadził rodzimą reprezentację, a potem pracował z klubami na trzech różnych kontynentach (Cruzeiro w Brazylii, Olympiakos w Grecji, Chongqinq Lifan z Chin).
Paulo Bento ma przed sobą kilka celów do zrealizowania. Pierwszy już w styczniu przyszłego roku. To udany start w finałach Pucharu Azji w Emiratach Arabskich. Na razie Portugalczyk zaliczył udany start w pracy z nową drużyną, bo we wrześniu Koreańczycy pokonali 2:0 Kostarykę oraz zremisowali bezbramkowo z Chile. Tym samym, wliczając ostatni mecz na mundialu (2:0 z Niemcami), ekipa spod znaku tygrysa nie straciła gola od 294 minut.
Jak widać, Urugwaj stoi przed wyzwaniem jakim jest dobra gra defensywna Koreańczyków. Nic dziwnego, że eksperci w tym meczu bardziej prognozują małą liczbę goli niż większą. Bukmacherzy z firmy Etoto na zakład poniżej 2.5 gola wystawili kurs 1.66, a na powyżej 2.5 gola już 2.15. Ale już różnica między typami na to, czy obie drużyny zdobędą bramki, nie jest już znacząca (TAK 1.90, NIE 1.83).
My trochę zaryzykujemy i stawiamy na dobrą dyspozycję obu drużyn oraz skuteczność ich czołowych piłkarzy. Wybieramy zakład obie drużyny strzelą gola po kursie 1.90 z oferty firmy Etoto. Ten typ możecie zagrać TUTAJ.