Chorwackie tango i argentyński kabaret

21.06.2018
Ostatnia aktualizacja 15 lipca, 2020 o 21:35

To był nokaut. Ale nie w wykonaniu solistów występujących pod szyldem „Argentyna”, tylko walczących razem ramię w ramię Chorwatów. Zadali aktualnym, jeszcze, wicemistrzom świata trzy ciosy, po których Argentyńczycy mogą się już nie podnieść.

Pierwsza połowa jeszcze nie zapowiadała argentyńskiej katastrofy. Chorwaci grali mądrze i nie forsowali tempa gry, a od czasu do czasu straszyli rywali. Jak na przykład w 5. minucie, gdy Ivan Perisić strzelał w długi róg bramki strzeżonej przez Wilfredo Caballero. Swoje okazje mieli też „Albiceleste”. Najlepszą zmarnował Enzo Perez po błędzie Dejana Lovrena.

Wydawało się, że po przerwie na boisko wyjdzie bojowo nastawiona Argentyna, która potrzebowała trzech punktów tak bardzo jak Lewandowski dobrych podań od kolegów w meczu z Senegalem… Nic z tego. Leo Messi i spółka na tle Chorwatów wyglądali jak dzieci dopiero wybudzone ze snu. Biegali i grali bez żadnej koncepcji, a do tego brakowało tego błysku w wykonaniu Messiego.

Dramat Argentyńczyków zaczął się od… kabaretu pana Caballero. Tylko golkiper Argentyny chyba wie, dlaczego w 53. minucie postanowił zaliczyć asystę przy pięknym uderzeniu Rebicia. Gol z niczego, po błędzie własnego bramkarza, pogrążył Argentynę.

Podopieczni trenera Jorge Sampaoliego już tylko asystowali Chorwatom. Najpierw bombowy strzał oddał Luka Modrić i było 2:0 dla ekipy z Bałkanów. Przy tym golu bramkarz Argentyny też mógł zachować się lepiej. Miał piłkę prawie na palcach. Prawie, bo nie wykonał kroku w bok przy strzale Modricia.

Na koniec w bramkę Caballero wstrzeliwał się Ivan Rakitić. Najpierw poprzeczka po ładnym uderzeniu z rzutu wolnego, potem już gol po zabawie z Argentyńczykami w ich polu karnym. Jedyne co pokazali przegrani, to duża dawka niepotrzebnej agresji i faulów. I bezradną minę trenera Sampaoliego, którego słynny Diego Maradona ostrzegał, że w przypadku klęski na Mundialu nie ma po co wracać do kraju.

Ostro grali też Chorwaci. W tym meczu zanotowali 23 faule. We wcześniejszym z Nigerią – 20. Nie odpuszczają, walczą na całego, dodatkowo wspierając się w defensywie. I to przynosi efekty.

Argentyna – Chorwacja 0:3 (0:0)

0:1 Rebić (53)

0:2 Modrić (81)

0:3 Rakitić (90)

Argentyna: Caballero – Mercado, Otamendi, Tagliafico – Salvio (56, Pavon), Mascherano, Perez (68, Dybala), Acuna – Messi, Aguero (54, Higuain), Meza.

Chorwacja: Subasić – Vrsaljko, Lovren, Vida, Strinić – Rakitić, Brozović – Rebić (57, Kramarić), Modrić, Perisić (82, Kovacić) – Mandzukić (90, Corluka).

żółte kartki: Mercado, Otamendi, Acuna (Argentyna), Rebić, Mandzukić, Vrsaljko, Corluka (Chorwacja).

Sędzia: Irmatow (Uzbekistan).

Widzów: 43319.