Wyścig żółwi, czyli jak bardzo można dać ciała w ciągu dziewięciu dni

29.04.2019

Mogłoby się wydawać, że walka o czwarte miejsce, dające udział w Lidze Mistrzów, będzie w najlepszych ligach powodem do wielkiej walki. Wygląda to jednak zupełnie inaczej – zarówno w La Liga, Serie A i… Premier League.

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Są rozgrywki, o którym mówi się, że są „ligami jednej/dwóch drużyn”. Reszta często nie ma szans z czołówką, która w Premier League już wcześniej była bardziej rozbudowana. Od lat nazywało się ją „ligą wielkiej czwórki”, jednak teraz z czwórki zrobiła się szóstka. Nic dziwnego, że rywalizacja jest zacięta bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

Zacięta teoretycznie, bo drużyny mimo podobnego dorobku punktowego… zaczęły masowo gubić punkty, zamiast je zyskiwać. Dotyczy to zarówno Tottenhamu, Arsenalu, Chelsea jak i Manchesteru United. Cała ta czwórka przyczyniła się do ustanowienia wstydliwej statystyki i to tylko na przestrzeni nieco ponad tygodnia.

Drużyny z miejsc 3-6 w ciągu ostatnich dziewięciu dni straciły łącznie aż… 27 oczek. Chelsea dwukrotnie zremisowała (utrata 4 punktów), Arsenal trzy razy przegrał (9), Manchester United zaliczył dwie porażki i remis (8), a Tottenham poległ dwukrotnie (6). Czy to dużo, mało? Dla kontrastu warto podać przykład „Citizens” i Liverpoolu – klubów, które przez cały (!) sezon łącznie straciły jedynie 33 punkty.

To niemal niemożliwe, by w teorii tak mocne drużyny w tym samym okresie zaliczyły taki spadek formy. Jak jednak widać, w Premier League zdarzyło się to właśnie teraz. Zamiast walki o TOP4 mamy wyścig żółwi, z których żaden nie chce wygrać. Pewne pocieszenie mogą mieć kibice Arsenalu i Chelsea, które udział w UCL wciąż mogą sobie zapewnić wygraną w Lidze Europy. Jak myślicie, których drużyn zabraknie za rok w Lidze Mistrzów?

Odbierz darmowy zakład 20 zł