Benitez po porażce z Liverpoolem: „Nie zmienimy tego, co się stało”

05.05.2019

W sobotę Liverpool niemal rzutem na taśmę pokonał Newcastle, dzięki czemu wciąż może marzyć o upragnionym mistrzostwie. Trzy punkty zostały dopisane, ale nie wszystko wyglądało tak, jak byśmy chcieli.

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Chodzi przede wszystkim o sytuacje takie jak ręka Alexandra-Arnolda na linii bramkowej, brak kartek za ostre wejścia, czy faul-widmo, po którym padł zwycięski gol.

Teorii spiskowych szukano także w tym, że Newcastle, które nie gra już o nic, prowadzi Rafa Benitez, święcący przed laty sukcesy z „The Reds”. Musimy jednak przyznać, że jego podopieczni podeszli do meczu w 100% profesjonalnie i postawili naprawdę trudne warunki. Co miał do powiedzenia po spotkaniu 59-letni Hiszpan?

– To nie był faul, ale już nie zmienimy tego, co się stało. Graliśmy przeciwko bardzo mocnej drużynie, zagraliśmy dobrze i jestem naprawdę dumny z zawodników i kibiców, którzy wspierali zespół. (…) Od pierwszej minuty radziliśmy sobie dobrze przeciwko świetnemu zespołowi. Wszystko było całkiem dobre w odniesieniu do tego, co staramy się robić – powiedział Benitez.

Najgorsze jest to (poza błędami arbitrów), że niektórzy zamiast docenić Newcastle za wielką walkę, na siłę szukają dowodów na to, że Benitez ma to, co zaplanował – porażkę. Nad „The Reds” w tym sezonie często pojawia się szczęśliwa gwiazda, ale deprecjonowanie wkładu sobotniego rywala jest po prostu niesprawiedliwe. Brawo, panie Benitez – wyciągnąć tyle z tego Newcastle, to nie lada sztuka.

Odbierz darmowy zakład 20 zł