„Nie uczę takich rzeczy” – Guardiola jak powiedział, tak zrobił. City na ostatnim miejscu w lidze
Są trenerzy, którzy dopasowują taktykę i styl gry do zawodników, jakich posiadają. Są też jednak tacy, którzy choćby się waliło i paliło, nigdy nie zmienią swojej filozofii. Właśnie do nich bez wątpienia należy Pep Guardiola.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Hiszpan odkąd zaczął pracować w Barcelonie B, dążył do jednego – zdominowania rywala. Błyskawiczny pressing, nieustanne wychodzenie na pozycję, szybka, ofensywna gra. To przyniosło sukcesy w pierwszej drużynie Barcelony, przyniosło je w Bundeslidze, przynosi także w Manchesterze City.
Wiele osób swego czasu sądziło, że Premier League „zweryfikuje Guardiolę”. Bo inny styl gry, bo nie ma miejsca na tiki-takę, bo liczy się także siła fizyczna. Niedowiarków było dużo, ale po zdobyciu 198 punktów w trakcie dwóch sezonów można chyba powiedzieć, że to Guardiola zweryfikował Premier League. Wszedł jak po swoje, dodatkowo trzymając się własnych zasad.
W 2016 roku, po porażce 2:4 z Leicester, Pep Guardiola stwierdził, że nigdy nie uczył swoich zawodników atakowania rywali, fizycznych pojedynków z nimi, i że nie będzie tego robił także w Anglii. Wtedy usłyszał, że jest szalony. Jak pokazuje poniższa grafika, Hiszpan trzyma się swego i wcale nie przeszkadza mu to w robieniu świetnych wyników.
2016: Pep Guardiola says he "doesn't coach tackles" after losing 4-2 to Leicester, and everyone tells him he's mad
2019: pic.twitter.com/2iuX3jt7Wz
— Manchester Football Social (@MCRfootysocial) May 14, 2019