Drenthe o sekretach Robinho: „Często chodziliśmy do jego piwnicy”
Drużyny piłkarskie systematycznie przechodzą duże zmiany, przez co można zapomnieć o zawodnikach, którzy byli w nich stosunkowo niedawno. Podobnie jest z Realem Madryt, w którym nieco ponad dekadę temu gwiazdami mieli zostać Robinho i… Royston Drenthe.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Holenderski obrońca był w wieku 20 lat u progu wielkiej kariery, miał wszystko w swoich rękach. Jak sam przyznał, interesowało się nim 16 świetnych klubów, w tym Real Madryt i Barcelona.
– Czułem się, jakbym poznał wysoko postawionego przedstawiciela każdego wielkiego klubu. Większość oferowała mi 5-letni kontrakt na podobnych warunkach, ale kiedy dowiedziałem się o Realu, wiedziałem, co zrobię. Jako chłopiec ekscytowałem się wszystkimi doniesieniami wokół klubu, miał on niesamowitą otoczkę, taką jaką można było zobaczyć w filmie „Gol” – zaczął Drenthe.
– Złapałem dobrą relację z Robinho, niedługo po tym jak przybyłem do klubu. Przekształcił swoją piwnicę na mini-klub nocny, często tam chodziliśmy. Szybko poczułem się jak w domu, wszyscy mnie ciepło przyjęli. Guti od razu był dla mnie w porządku, a był w Madrycie kimś, był legendą – dodał Holender.
Drenthe był materiałem na fantastycznego piłkarza, niestety zbyt szybko zapomniał, co jest podstawą sukcesu. Wtedy, kiedy był u początku drogi na szczyt uznał, że wszystko już ma. W Realu szanse na grę dostawał przez dwa lata, potem kariera poleciała w dół równie szybko, jak się zaczęła. Imprezy, luźne podejście… Nic dziwnego, że 32-letni Drenthe gra obecnie w drugiej lidze holenderskiej.