Żenady z Mkhitaryanem ciąg dalszy. Policja w Baku zatrzymała… kibiców
Finał Ligi Europy tuż tuż, ale nie można powiedzieć, że spotkanie rozgrywane w Baku będzie świętem dla wszystkich. Przed piłkarzami Arsenalu i Chelsea wielki wieczór, jednak przeżycie tej atmosfery nie będzie dane jednemu z zawodników Arsenalu. Wygrała polityka…
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Już wcześniej zadecydowano, że do stolicy Azerbejdżanu nie pojedzie Henrikh Mkhitaryan. Dlaczego? Wszystko przez konflikt polityczny na linii Armenia – Azerbejdżan. Obawiano się, że wizyta piłkarza mogłaby być dla niego zbyt niebezpieczna i postanowiono uniknąć zbędnego ryzyka.
Z podobnych przyczyn Mkhitaryan nie pojechał już na wcześniejszy, październikowy mecz z Karabachem, a Shaqiri opuścił wyjazd do Belgradu na mecz z Crverną Zvezdą. To niebywałe, że władze piłkarskie nawet na takim poziomie nie potrafią zająć odpowiedniego stanowiska i dopilnować bezpieczeństwa zawodników. Są jednak kolejne absurdy…
Kibice londyńskich ekip w dużej mierze są już w Baku, czekając na spotkanie, które rozpocznie się o 21:00. Przechadzając się po ulicach w klubowych koszulkach trzeba niestety uważać na to, co widnieje na jej tyle. Przekonali się o tym dwaj kibice Arsenalu, zatrzymani przez policję właśnie dlatego, że mieli na plecach numer 7 i nazwisko: Mkhitaryan. Czy może być jeszcze dziwniej?
Mkhitaryan fans are feeling the long arm of the law in Baku ahead of the Europa League final…. ?.#Mkhitaryan #Arsenal #EuropaLeague #Baku #Chelsea #aubameyang pic.twitter.com/a1CIuXOo9L
— sntv (@sntvstory) May 28, 2019