Co w rodzinie, to nie zginie? Syn Messiego… drwi z jego porażek
Często mówi się, że rodzina to największa ostoja, ludzie, z którymi jest się zdecydowanie najbliżej, na których zawsze można liczyć. Jednak jeśli nawet tak jest, nie wyklucza to innych rzeczy, takich jak żartowanie z siebie nawzajem, dawania sobie prztyczków w nos i wbijania szpileczek. Wie coś o tym nawet Leo Messi…
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Argentyński „crack” ma trzech synów: najstarszego Thiago (niecałe siedem lat), młodszego Mateo (niecałe cztery) i najmłodszego, nieco ponad rocznego Ciro. Dwaj pierwsi już zaczynają typowe między braćmi przepychanki, a z racji innych charakterów bryluje w tym młodszy z nich, czyli Mateo. Messi opowiedział, jak to wygląda. Obrywa się także jemu…
– Mateo na przykład, kiedy graliśmy w domu, powiedział: „Jestem Liverpoolem, który was pokonał. Jestem Liverpoolem, a wy (Leo i Thiago – red.) Barcą”. Dlatego mówię, że nie rozumie jeszcze zbyt wiele. To samo z Valencią. „Valencia was pokonała, tak? Więc jestem Valencią”. Albo w telewizji – Mateo krzyczy, kiedy Real strzeli, żeby drażnić brata. Thiago wtedy się nakręca, a Mateo: „Goool dla Realu!”. Potem patrzy na brata, czy ten powie cokolwiek – zdradził Leo Messi.
Filho do Messi, Mateo disse a ele que vai escolher o Liverpool no play, que o Liverpool foi o time que venceu ele. pic.twitter.com/znHSR2krSF
— Liverpool.com (@Liverpool_comBr) June 7, 2019