Tiemoue Bakayoko wraca do Chelsea z uśmiechem na ustach
Jak co roku, fala wypożyczonych zawodników wróci w lipcu do Londynu. W tym gronie jest także Tiemoue Bakayoko. Francuz ostatni sezon spędził w Milanie. Przygoda pomocnika z włoską ekipą zakończyła się w mieszanych uczuciach, dlatego 24-latek nawet nie mógł myśleć o dalszej grze na SanSiro. Zawodnik jest jednak zmotywowany w kontekście walki o pierwszy skład na Stamford Bridge.
Bakayoko był jednym z piłkarzy, którzy w trakcie sezonu 2017/2018 musieli mierzyć się w zespole „The Blues” z największą krytyką. Francuskiego pomocnika często obwiniano za rezultaty klubu, gdyż ten albo popełniał rażące błędy, albo prezentował się na murawie bardzo kiepsko, nie wykazując żadnego zaangażowania.
Dlatego też, niektórzy kibicie (i być może sam zarząd) mieli nadzieję, że Milan po dość udanym wypożyczeniu, wykupi piłkarza. O losie Bakayoko w Mediolanie zaważyły ostatnie tygodnie, a dokładniej poważny konflikt piłkarza z trenerem. Media zarejestrowały starcie obu panów podczas jednego ze spotkań. Nikt zatem nie wyobrażał sobie, by Milan po całej akcji wydał 35 milionów euro za zawodnika.
Tiemoue Bakayoko wraca zatem do Londynu. Jak stwierdził agent piłkarza, pomocnik zamierza walczyć o skład – Jest pewne zainteresowanie, niektóre kluby skierowały zapytanie. Mamy jednak priorytet, którym jest Chelsea. Zdajemy sobie sprawę, że klub zakwalifikował się do Ligi Mistrzów. Szukamy stabilizacji, dlatego Tiemoue zadecydował, by zostać.
Taka informacja może nie okazać się tragiczna, jeżeli weźmiemy pod uwagę zakaz transferowy Chelsea. Wszystko tak naprawdę zależeć będzie od trenera, który poprowadzi „The Blues” w następnym sezonie. Jeżeli Maurizio Sarri opuści klub, to Bakayoko być może otrzyma kolejną szansę.