„Słynny” kibic Liverpoolu ukarany. Zakaz stadionowy za pozastadionowe występki
Liverpool w zakończonym sezonie w końcu wrócił do chwały. Po latach czekania, do gabloty klubu w końcu można było wstawić kolejne najważniejsze europejskie trofeum. Nie wszyscy jednak dostosowali się zachowaniem do tego, co na boiskach prezentowała ich ulubiona drużyna.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Bardzo głośno było przede wszystkim o wydarzeniach z Barcelony, sprzed pierwszego meczu w ramach półfinału Ligi Mistrzów. Część kibiców angielskiej drużyny po wypiciu pewnej ilości „napojów wyskokowych” zaczęła bawić się aż zbyt dobrze, o czym przekonał się pewien Hiszpan, który został… wrzucony do fontanny.
57-letni kibic, Anthony Mullen, którego rozpoznano na nagraniach, nie poprzestał na tamtym występku. Niespełna dwa tygodnie później, na domowym meczu „The Reds” z Wolverhampton, mężczyzna… ściągnął spodnie jednemu ze stewardów. Paul White z policji Merseyside nazwał te zachowania szokującymi, dodając, że dwaj niewinni mężczyźni zostali upokorzeni przez Mullena.
W końcu można powiedzieć, że sielanka się skończyła. 57-latek po dostaniu zakazu przez trzy lata odpocznie od wizyt na spotkaniach „The Reds”. Poza tym „upadły kibic” nie może zbliżać się do Anfield na bliżej niż dwie mile przed i po meczach oraz podróżować do miast, w których Liverpool akurat będzie grał wyjazdowe spotkania. „Nosił wilk razy kilka…”