Rumuńska Liga I w miniony weekend rozgrywała swoją drugą kolejkę, jednak niektóre drużyny mają dużo większe zmartwienia, niż słabe wejście w sezon. Dotyczy to przede wszystkim Dinama Bukareszt, którego zawodnicy, fani i cały sztab przeżyli chwile grozy.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
W 25. minucie domowego spotkania z Universitatea Craiova, trener gospodarzy, Eugen Neagoe nagle zasłabł. Służby medyczne momentalnie zajęły się 51-latkiem, a arbiter wstrzymał spotkanie.
Rumuński trener świadomość odzyskał dopiero w karetce, która wiozła go do szpitala. Jak się okazało, doznał on zawału serca. Dzięki szybkiej reakcji skończyło się na strachu, jednak sytuacja wyglądała naprawdę poważnie. Pokazują to reakcje samych zawodników obu drużyn.
BREAKING NEWS: Absolutely shocking stuff during the big Dinamo vs Craiova derby! Dinamo manager Neagoe collapsed on his bench. He is now taken care of by the doctors on the ambulance. Players are crying, fans petrified. Shocking scenes! pic.twitter.com/mSNHweOZmZ
— Emanuel Roşu (@Emishor) July 21, 2019
Tragedia była blisko, a życie Neagoe uratował defibrylator. Teraz, jak poinformował klub z Bukaresztu, bezpośrednie zagrożenie minęło. To niestety nie pierwszy taki przypadek w najnowszej historii klubu – w 2000 i 2016 roku na zawał serca zmarli pomocnicy klubu, Caralin Hildan i Patrick Ekeng.
Wracając do weekendowych wydarzeń, mimo traumatycznej sytuacji sędzia postanowił wznowić mecz. Rozkojarzeni piłkarze Dinama przegrali 2:0 i po dwóch kolejkach zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli.