Po ponad 500 dniach od ostatniego transferu, w obecnym okienku Tottenham miał wyrwać się z marazmu i zaszaleć na rynku. Tymczasem dobry początek i ściągnięcie do stolicy Anglii Tanguya Ndombele może okazać się ostatnim wzmocnieniem przeprowadzonym przez prezesa Daniela Levy’ego.
Mauricio Pochettino kilka dni temu nie ukrywał rozczarowania na pytanie o nowe wzmocnienia. Argentyńczyk jasno odparł, ze jego zadanie polega na trenowaniu zawodników, jakich ma obecnie w kadrze. A tych mu niestety nie przybywa.
Do tej pory „Koguty” wykazywały zainteresowanie Giovanim Lo Celso oraz Ryanem Sessegnonen. Doniesienia na temat tych transferów ucichły i trudno się spodziewać, że obie te transakcje zostaną przeprowadzone przed czwartkiem. Podobnie tyczy się to Matthiasa Gintera. Zgodnie z informacjami „Bilda”, do Mönchengladbach wpłynęła pierwsza oferta w wysokości 35 milionów funtów.
Klub z Niemiec oczekuje jednak znacznie więcej. Wszechstronny 25-letni obrońca byłby idealnym następcą Kierana Trippiera, ale jego wycena w okolicach 60 milionów funtów jest z pewnością ogromną przeszkodzą dla władz Tottenhamu.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!