Wojtala: Nie wydaje mi się, by Legia poszła dziś na wymianę ciosów z Rangersami
Czy w grze Legii nastąpiła istotna poprawa? Czy Legia musi z Rangersami zagrać zdecydowanie lepiej, niż z Atromitosem, by awansować? Czy spodziewa się w dzisiejszym meczu wymiany ciosów? Co sądzi o słabym początku Novikovasa? Czy jego zdaniem Vuković słusznie zrobił, że stanął w obronie Kulenovicia? Czy zdziwił go fakt, że Szkoci nie odbyli żadnego treningu w Warszawie? O tym wszystkim porozmawialiśmy z byłym zawodnikiem m.in. Lecha Poznań i Legii Warszawa, Pawłem Wojtalą. Zapraszamy.
Jak oceni pan początek sezonu w wykonaniu Legii?
Tak naprawdę, jeśli chodzi o punkty, to nie jest źle. Jeśli Legia wygra swój zaległy mecz z Wisłą Płock, będzie miała 10 oczek. Można więc powiedzieć, że jest skuteczna, ale nie zachwyca.
Spotkania z Atromitosem i Zagłębiem Lubin były przyzwoite.
Dokładnie. Były przyzwoite, ale trudno się nimi zachwycać. Kibice, eksperci i dziennikarze więcej oczekują od Legii, co oczywiście jest słusznym podejściem. Trudno jednak nie dostrzec, że w ostatnim czasie wystąpił element poprawy. Co najważniejsze piłkarze Vukovicia pomimo słabszego początku nie odpadli z Ligi Europy, a w lidze także nie stracili wielu punktów.
Mimo wszystko z Rangersami będzie trzeba zagrać dużo lepiej, by awansować.
Z całą pewnością, ponieważ teraz Legia trafiła na zdecydowanie lepszego rywala. Dobrze, że dopiero teraz, ponieważ zdążyła wskoczyć na wyższy poziom. Jasne, Szkoci są faworytem tego spotkania według bukmacherów, ale to akurat nie dziwi. Praktycznie zawsze na tym etapie rozgrywek nasze drużyny nie występują w roli faworyta. A nawet jeśli były takie przypadki, to później i tak drżeliśmy o wynik.
Zdziwiło pana, że Rangersi nie trenowali w Warszawie?
Szczerze mówiąc nie wiem, co o tym sądzić. Trochę wygląda to tak, że przyjechali tutaj, jak po swoje. Wychodzimy z samolotu, wygrywamy i wracamy do domu. Inna sprawa, że Gerrard po prostu może mieć taką filozofię, jeśli chodzi o spotkania wyjazdowe. Jako były piłkarz mogę jednak powiedzieć, że zawsze lubiłem poznać murawę, na której miałem rozegrać mecz. Cóż, mam nadzieję, że Szkoci za kilka godzin będą szukali w tym usprawiedliwienia, ponieważ będzie to oznaczało, iż przegrali pierwszy mecz.
Rangersi za dwa tygodnie w lidze grają z Celtikiem. Można więc wnioskować, że będą chcieli rozstrzygnąć sprawę awansu już dziś?
Można tak zakładać, ale boisku wszystko zweryfikuje. Nie wydaje mi się, by Legia mogła dziś przegrać aż tak, by ten dwumecz był rozstrzygnięty.
Vuković po meczu z Zagłębiem powiedział, że kibice zachowali się obrzydliwie, ponieważ gwizdali na Kulenovicia. Nie uważa pan, że trener trochę przesadza?
Kibic będzie zachowywał się często inaczej od trenera i zawodnika. Jakiś czas temu urodził się w Warszawie problem z tym 19-latkiem. Szczerze mówiąc Vuković nie jest w stanie mu pomóc, jeśli chodzi o ten aspekt. Piłkarz musi sam swoją postawą sprawić, by tych gwizdów nie było.
Jest dla pana szokiem, że Kulenović gra kosztem Carlitosa?
Trochę tak, ponieważ Carlitos jest gwiazdą ligi. W takich sytuacjach zawsze jednak mówię, że nie znamy do końca sytuacji. Trener obserwuje tych piłkarzy codziennie i najzwyczajniej w świecie wie od nas więcej. Nie znam szkoleniowca, który sadzałby na ławce rezerwowych świetnego zawodnika w dobrej formie.
Z całą pewnością możemy powiedzieć, że Novikovas w formie nie jest. Co pan sądzie o jego wejściu do nowego zespołu?
Być może Novikovas potrzebuje więcej czasu, żeby zaadaptować się w Legii. Nie chciałbym oceniać jeszcze Litwina, ponieważ mamy dopiero początek sezonu. Oczywiście może być tak, że Novikovas nigdy nie odnajdzie się w Legii, ponieważ w futbolu było wiele przypadków, gdy świetny piłkarz zmienił klub i nagle grał słabo. Myślę jednak, że w tym przypadku tak nie będzie.
Inna sprawa, że trafił do większego i bardziej medialnego klubu. Gdy w Jagiellonii zagrał słaby mecz, mówiło się o tym może jeden dzień. W Warszawie mówi się o tym cały czas. Jeśli Novikovas nie będzie potrafił poradzić sobie z taką presją, to po prostu nie piłkarzem, który poradzi sobie w jakimkolwiek dużym klubie. Radzenie sobie z presję, to część tego zawodu.
Jakiego meczu się dziś pan spodziewa?
Przede wszystkim myślę, że to będzie mecz walki. Nie spodziewam się wirtuozerii z jakiejkolwiek strony. Na pewno Legia nie pójdzie na wymianę ciosów. Raczej przewiduję piłkarskie szachy w pierwszym meczu.
Pokusi się pan o wytypowanie wyniku?
Myślę, że będzie 0:0, a w rewanżu 1:1 i Legia awansuje do fazy grupowej Ligi Europy.
Fot. YouTube
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!