Solskjaer pod coraz większym ciśnieniem. „Nie sądzę, że to wróci za jego czasów”
Pierwsze spotkanie sezonu w wykonaniu Manchesteru United dawało pewne nadzieje kibicom na sezon, w którym czeka ich coś więcej aniżeli walka o TOP4. Po trzech kolejkach nastroje jednak wróciły do punktu wyjścia i dziś „Czerwone Diabły” ponownie mają więcej problemów aniżeli powodów do radości.
Remis z Wolves oraz przegrana z Crystal Palace zachwiała mocno pozycją Ole Gunnara Solskjaera. Norweg po dwumeczu z PSG w Lidze Mistrzów mógł niemalże złapać pana Boga za nogi, by kilka miesięcy później ponownie odzyskać status wielkiej niewiadomej. Dokąd Norweg bowiem może zaprowadzić swoją drużynę? Według byłego właściciela Crystal Palace, Simona Jordana, na pewno nie będzie to mistrzostwo Anglii.
– Z jednej strony można powiedzieć, że te dwa strzelone karne zapewne dałyby im pięć punktów więcej i pozycję u góry tabeli. Ale jeśli spojrzysz na sposób, w jaki gra ten klub to prawda jest taka, że do 60 minuty w spotkaniu z Chelsea można było drżeć o końcowy wynik. Do tej pory The Blues byli lepszym zespołem i wszyscy w nich upatrywali potencjalnego zwycięzcę.
Jordan skomentował także ostatni mecz „Czerwonych Diabłów”, który nie zakończył się dla nich pomyślnym rezultatem:
– Patrząc na ten występ, nie czujesz w Crystal Palace czynnika strachu. Nikt nie boi się Old Trafford tak jak kiedyś. Nie sądzę, aby ta bojaźń wróciła do rywali pod kierownictwem Ole Gunnara Solskjaera, ponieważ częścią tego wizerunku byli najlepsi gracze, którzy w pojedynkę mogli wygrać mecz. Ważnym czynnikiem był także Sir Alex Ferguson. Obecnie Manchester City i Liverpool znikają United za horyzontem i nie sądzę, że ekipa Solskjaera do nich doskoczy.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!