Czy Błaszczykowski jest potrzebny kadrze?

06.09.2019

Od początku kadencji Jerzy Brzęczek był krytykowany za powoływanie Jakuba Błaszczykowskiego. Całkiem słusznie, ponieważ w Wolfsburgu nasz rodak był odstawiony na boczny tor. Jedynie 12 minut w klubie jesienią było najlepszym podsumowaniem obecnej dyspozycji byłego zawodnika BVB. Wiosną Kuba przeniósł się do Wisły Kraków, gdzie może nie wrócił do najlepszej formy, ale z całą pewnością udowodnił, że jeszcze może pomóc drużynie narodowej. 

Wiosną Kuba spokojnie wchodził do swojej ukochanej Wisły, ale w pewnym momencie pokazał, że grać w piłkę jeszcze potrafi. Osiem spotkań – pięć bramek i dwie asysty. Jasne, to tylko Ekstraklasa, ale 33-latek udowodnił, że jeśli będą omijały go kontuzje, spokojnie na poziomie reprezentacyjnym do EURO 2020 może pograć. Co prawda inaczej twierdzi Grzegorz Lato, ale coś nam się wydaje, że były prezes PZPN niekoniecznie obserwuje polską ligę. Ba, raczej nie orientuje się, że na pozycji skrzydłowego w dwóch najbliższych spotkaniach mogą zagrać Kamil Grosicki, Damian Kądzior, Sebastian Szymański, Dawid Kownacki i Piotr Zieliński, który grywał już na tej pozycji.

– Błaszczykowski jest już trochę za stary, ile on ma w ogóle lat? I jest ciągle kontuzjowany… Ja też stanąłem kiedyś przed takim wyborem. Miałem 32 lata, ale musiałem podziękować, bo to już było nie to. Zwolniłem miejsce młodszym zawodnikom, podjąłem męską decyzję. Może i Kuba jest dobry na zmianę, nie wiem – powiedział Grzegorz Lato w rozmowie ze SportoweFakty.wp.pl.

Kuba ma 33 lata i z całą pewnością nie jest to wiek, w którym wiesza się buty na kołku. Oczywiście wielu piłkarzy w tym wieku albo wcześniej kończyło reprezentacyjną karierę, czego w żadnym wypadku nie krytykujemy. Piłkarze znają swoje ciało najlepiej i wiedzą, kiedy należy zejść ze sceny. Piłkarz „Białej Gwiazdy” nie jest tutaj wyjątkiem i zapewne ma świadomość, że kontuzje go nie omijają, ale serce nigdy nie powie dość. Błaszczykowski zresztą sam w jednym z wywiadów powiedział, że z gry dla reprezentacji nigdy nie zrezygnuje.

Można przypuszczać, że inny selekcjoner nie powołałby Błaszczykowskiego, ale z jednym trzeba z Brzęczkiem się zgodzić – mamy problem ze skrzydłowymi. Nie od wczoraj, nie od roku, ale od wielu lat. Bo komu tak naprawdę Kuba zabiera miejsce w kadrze? Przemysławowi Frankowskiego, Radkowi Majewskiemu, Bartłomiejowi Pawłowskiemu, czy może Rafałowi Kurzawie? Trudno w takim wypadku selekcjonerowi zarzucać nepotyzm, jeśli ten naprawdę nie ma wyboru. Co więcej 33-latek z całą pewnością, jeśli w ogóle zagra, wystąpi jako joker. Nie zawodnik podstawowego składu, ale taki, który może wejść w ostatnich minutach i coś zmienić. Czy były kapitan reprezentacji Polski jest do tego zdolny? Raczej tak, co pokazał na przykład mecz z ŁKS-em, w którym Błaszczykowski pokazał się z dobrej strony.

Przestańmy udawać, że Jerzy Brzęczek ma kłopot bogactwa, ponieważ takowy ma tylko, jeśli chodzi o obsadę bramki. Cała reszta kuleje, gdyż nawet w ataku – przynajmniej teraz – mamy problemy. Kontuzja Milika, słaba dyspozycja Krzysztofa Piątka i jedynie Robert Lewandowski, który ponownie błyszczy w Bundeslidze. Czyli wróciliśmy do czasów przed mundialem. Oby nie na długo, ale rzeczywistość jest taka, że obecnie pod względem kadrowym – łagodnie mówiąc – nie jesteśmy w najlepszej sytuacji.

Fot. YouTube

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!