Japonia postraszyła Belgów. Szalony mecz w Rostowie

02.07.2018
Ostatnia aktualizacja 11 lipca, 2018 o 15:45

Reprezentacja Japonii przestała dziesięć minut w meczu z Polską, ale w Rostowie przeciwko Belgii biegała od pierwszej do ostatniej minuty. Azjaci wpierw przeczekali ataki „Czerwonych Diabłów”, by na początku drugiej połowy zaatakować. Zdobyli dwie bramki i zanosiło się na sensację. W ćwierćfinale z Brazylią zagra jednak zespół z Europy.

Defensywnie ustawiona Japonia przez długie minuty pierwszej połowy doskonale radziła sobie z atakami faworyzowanych Belgów. Dopiero po niemal dwóch kwadransach gry „Czerwone Diabły” zaczęły poważniej zagrażać bramce rywala. Szanse były, goli nie. Wpierw Romelu Lukaku nie trafił czysto w piłkę, stojąc kilka metrów przed bramką. Po chwili potężne uderzenie Edena Hazarda obronił Eiji Kawashima. Japonia rzadko zapędzała się w okolice pola karnego Belgów. Gościła tam zaledwie kilka razy.

Druga połowa rozpoczęła się od trzęsienia ziemi. W 48. minucie Genki Haraguchi wbiegł z piłką w pole karne i płaskim strzałem dał Japonii prowadzenie. Cztery minuty później było już 2:0! Tym razem Thibaut Courtois pokonał Takashi Inui uderzeniem z dystansu. Kilkanaście sekund wcześniej strzał Edena Hazarda zatrzymał się na słupku.

Belgowie wyglądali na oszołomionych. Do tego byli nieskuteczni, szczególnie Lukaku. Wydawało się, że Japonia jest bardzo bliska, by po raz pierwszy w historii awansować do ćwierćfinału. Aby uatrakcyjnić spotkanie zespół z Azji postanowił pomóc rywalowi w strzeleniu gola. EijiKawashima , który w spotkaniach z Senegalem i Kolumbią popełniał błędy, nie inaczej postąpił w spotkaniu z Belgami. Po rzucie rożnym i kilku próbach wybicia piłki przez japońskich zawodników, ta trafiła na głowę Jana Vertonghena. Obrońca uderzył na bramkę z ostrego kąta, Kawashima w tym czasie zwiedzał pole karne i nie zdążył z interwencją. Kontaktowy gol uskrzydlił Belgów. Pięć minut później wyrównał uderzeniem głową rezerwowy Marouane Fellaini.

W końcówce meczu obie drużyny dążyły do zdobycia zwycięskiego gola. Ta sztuka udała się Belgom, którzy wykorzystali złe rozegranie rzutu rożnego przez Japonię. W czwartej minucie doliczonego czasu gry, po szybkiej kontrze, rezerwowy Nacer Chadli dał „Czerwonym Diabłom” awans do ćwierćfinału. Roberto Martinez wykazał się trenerskim nosem. Piłkarze rezerwowi dali zwycięstwo swojej reprezentacji.

Belgia – Japonia 3:2 (0:0)

0:1 Haraguchi (48)

0:2 Inui (52)

1:2 Vertonghen (69)

2:2 Fellani (74)

3:2 Chadli (90+4)

Belgia: Courtois – Alderweireld, Kompany, Vertonghen – Meunier, De Bruyne, Witsel, Carrasco (65, Chadli) – Mertens (65, Fellani), Lukaku, Hazard.

Japonia: Kawashima – Sakai, Yoshida, Shoji, Nagatomo – Haraguchi (81, Honda), Hasebe, Kagawa, Shibasaki (81, Yamaguchi), Inui – Osako.

Żółta kartka: Shibasaki.

Sędzia: Malang Diedhiou (Senegal).

Widzów: 41466.