Marco Reus na Signal Iduna Park gra już od 2012 roku, jest więc nie tylko jednym z najlepszych zawodników drużyny, ale i najbardziej doświadczonych. 30-letni Niemiec czuje się odpowiedzialny za to, co BVB prezentuje na murawie – zarówno kiedy idzie dobrze, jak i nie najlepiej.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!
Przed sezonem 2019/2020 Borussia przestała być już zespołem, który przy sprzyjających okolicznościach może pogrozić palcem Bayernowi. Tym razem to dortmundczycy lepiej przepracowali letnie okienko i pierwszy raz od bardzo dawna stali się głównym faworytem w wyścigu o mistrzostwo.
Początek sezonu nie jest jednak idealny. Borussia w pięciu kolejkach już dwukrotnie straciła punkty, w tym w ostatnim meczu z Eintrachtem. Podopieczni Luciena Favre’a roztrwonili dwubramkowe prowadzenie i jedynie zremisowali na Commerzbank-Arena. Jednym z zawodników, którego przepytano po spotkaniu, był właśnie Reus. Pojawił się także temat mentalności…
– Wkurzasz mnie tym gó*nem o mentalności, tydzień w tydzień to samo. Nie straciliśmy bramki przez słabą mentalność, tylko przez słabą postawę w obronie. Nie możemy sami wpędzać się w kłopoty, to nie może się przytrafiać. I proszę, nie pytaj mnie o mentalność, bo nie z tym mamy problem – stwierdził Reus, po czym podziękował i odszedł.
Mona zrozumieć poruszenie Niemca, jednak o mentalności BVB mówi się nie od wczoraj. Drużyna często traci bramki jako pierwsza, nie wchodzi w mecze tak, jak powinna. Zupełnie jakby czuła się zbyt pewnie, a to przecież kwestia mentalności. Jak myślicie, czy Lucien Favre zdoła w najbliższym czasie to naprawić?
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!