Mamy Ligę Mistrzów, mamy Ligę Europy, będziemy mieć Europa Conference League. We wtorkowy wieczór na specjalnej konferencji w Lublanie potwierdzono wprowadzenie nowych rozgrywek. Powszechnie określanych jako rywalizacja dla najsłabszych. W końcu polskie zespołu zagoszczą na dłużej w Europie?
O tym pomyśle było już głośno jakiś czas temu. UEFA planowała wprowadzenie zupełnie nowego pucharu. Rozgrywki miałyby pełnić pewnego rodzaju furtkę do Europy dla drużyn, które nie potrafiły wywalczyć sobie gry w Lidze Mistrzów oraz Lidze Europy. Zmiany w środowisku piłkarskim odebrano w dwojaki sposób. Z jednej strony jest to bez wątpienia szansa dla słabszych ekip. Z drugiej jednak, już teraz Liga Europy zdecydowanie nie cieszy się popularnością na poziomie Liga Mistrzów, więc wprowadzenie rozgrywek, które charakteryzowałyby się jeszcze mniejszym prestiżem, nieco mija się z celem.
Klamka zapadła. Trzeci europejski puchar noszący nazwę Europa Conference League został oficjalnie zaprezentowany. Nowe zmagania rozpoczną się już od 2021 roku. Do tego turnieju kwalifikować się mają 32 drużyny. W celu odpowiedniego balansu, zmniejszy się także liczba ekip w Lidze Europy (z 48 do 32).
Nie ma co ukrywać, wprowadzenie takich zmagań od razu można przypisać do polskich drużyn. Zespołu w ekstraklasy w końcu będą miały okazję pograć nieco dłużej w europejskich rozgrywkach. Brzmi to dość brutalnie, gdyż zapewne nasze kluby będą mierzyć się z “egzotycznymi” drużynami, o których mało kto słyszał. Trzeba jednak ocenić aktualny stan polskiej piłki, który jaki jest, każdy widzi.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!