„Where’s Chucky?” Rekordowy nabytek Napoli kopie się po czole

07.10.2019

Letnie „mercato” miało być tym, w którym właściciel Napoli w końcu sięgnie głębiej do kieszeni i zapewni Carlo Ancelottiemu zawodników mogących podnieść jakość drużyny. Jak pamiętamy przewijało się wiele potencjalnych nazwisk i chyba można powiedzieć, że trafiono najgorzej, jak się dało…

 Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

James Rodriguez i targowanie się o kilka milionów, Nicolas Pepe, którego agent ostatecznie polecił klientowi ofertę Arsenalu i Hirving „Chucky” Lozano, czyli objawienie w barwach PSV. Ciekawych opcji było kilka, ale ostatecznie pa∂ło na tego ostatniego. Meksykanin świetnie radził sobie w Eredivisie i europejskich rozgrywkach. Wydawało się, że Napoli wykładając za 24-latka 38 milionów euro robi naprawdę dobry interes.

Po niespełna dwóch miesiącach, które minęły od jego przybycia, niestety nie można powiedzieć zbyt wiele dobrego. To znaczy można, niestety raczej nie dotyczy to aspektu, który powinien być najważniejszy…

Meksykanin nie możne powiedzieć, że jego aklimatyzacja w Serie A przebiega wzorcowo. Bramka w przegranym meczu z Juventusem ostatniego dnia sierpnia (3:4) może nieco zakrzywiać ten obraz, ale na murawie skrzydłowy naprawdę się męczy. Wstawki takie jak ta poniżej, wydają się przesadzone, ale jest w nich dużo smutnej prawdy:

Obecne Napoli nie jest drużyną bez problemów. Podopieczni Ancelottiego często zawodzą, a rosnąca presja nie pomaga zawodnikom, szczególnie tym nowym. Są jednak jakieś granice przyzwoitości, w których po prostu trzeba się mieścić. Lozano w ostatnim meczu z Torino (0:0) wypadł tak, jak cały zespół – „bezjajecznie”, ospale, chaotycznie i po prostu bardzo źle. Co będzie dalej? Problemem są zawodnicy bez formy, czy może sam Ancelotti?

 Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!