Czekali na to 28 lat! Anglia w półfinale

07.07.2018
Ostatnia aktualizacja 11 lipca, 2018 o 15:25

Lepiej wykonywane rzuty karne od Kolumbii zadecydowała o awansie reprezentacji Anglii do ćwierćfinału. W nim również spodziewano się jedenastek. Wiadomo było, że Szwecja zagra defensywnie, czekając na szanse w kontratakach. Drużyna „Trzech Koron” zagrała tak jak się spodziewano, ale nie ustrzegła się błędów. Dopiero przy stanie 0:2 zaczęła grać odważniej, ale było już za późno. Anglia jest trzecim półfinalistą.

– Szwecja może zostać mistrzem świata. Twierdziłem tak zresztą już przed rozpoczęciem mundialu. Pokonała silny Meksyk, a później Szwajcarię. Już odniosła sukces, a nikt w to nie wierzył – mówił przed meczem były reprezentant „Trzech Koron” Zlatan Ibrahimovic. Nie zostanie, bo jego młodsi koledzy dopiero po stracie drugiej bramki zaczęli odważniej atakować. Okazało się wówczas, że  defensywa Anglii nie stanowi monolitu. To, że zakończyła mecz bez straty bramki zawdzięcza świetnie dysponowanemu bramkarzowi. Jordan Pickford popisał się kilkoma udanymi interwencjami.

Mecz przez długie minuty nie zachwycał. Walka, dośrodkowania, dużo biegania, mało sytuacji bramkowych. Dopiero w 19. minucie wynik mógł ulec zmianie, ale Harry Kane spudłował. Anglicy widząc, że nie radzą sobie ze Szwedzką defensywą, cofnęli się zachęcając tym samym rywala do ataków.  Ci nie kwapili się do tego i zapłacili za to utratą bramki. W 30. minucie Harry Maguire wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego i pokonał Robina Olsena. Dla obrońcy Leicester City to pierwsze trafienie w kadrze!– Wiedzieliśmy, że stałe fragmenty gry mogą zadecydować o zwycięstwie – przyznał Maguire.


Szwedzi nie zareagowali na gola. Wyglądali tak, jakby w ogóle go nie zauważyli. Głęboko cofnięci, dalej czekali na własnej połowie na rywala. Anglicy chcieli pójść za ciosem, stworzyli kilka sytuacji, ale marnował je Raheem Sterling. Pomocnik Manchesteru City zachowywał się tak, jakby do wczoraj był reprezentantem Anglii w krykiecie, i nagle ktoś kazał mu wystąpić w meczu piłki nożnej. Gdy widziała przed sobą bramkarza, nie wiedział co ma zrobić z piłką. To mogło zemścić się na Anglikach na początku drugiej połowy. Pickford znakomicie obronił jednak strzał Marcusa Berga.

Po kilku nerwowych minutach Anglicy uspokoili sytuację, a Szwedzi ponownie się cofnęli. Taktyka okazała się zgubna. Na 2:0 podwyższył Dele Alli. Dwubramkowa strata podziałała na zawodników „Trzech Koron”. Ruszyli do zdecydowanych ataków, ale ich zapał ostudził Pickford. W końcu Anglicy nie muszą wstydzić się za swojego bramkarza. Golkiper Evertonu wpierw dał Synom Albionu awans do ćwierćfinału, a teraz pomógł w osiągnięciu półfinału. Z drugiej strony Szwedzi przez większość meczu wyglądali tak, jakby spieszyło im się do domu. Po raz ostatni do najlepszej  czwórki mistrzostw świata Anglia awansowała w 1990 roku.

Szwecja – Anglia 0:2 (0:1)

0:1 Maguire (30)

0:2 Alli (59)

Szwecja: Olsen – Krafth (85, Jansson), Lindeloef, Granqvist, Augustinsson – Claesson, Larsson, Ekdal, Forsberg (65, Olsson) – Berg, Toivonen (65, Guidetti).

Anglia: Pickford – Walker, Stones, Maguire – Trippier, Alli (77, Delph), Henderson (85,Dier), Lingard, Young – Sterling (90+1, Rashford), Kane.

Żółte kartki: Guidetti, Larsson – Maguire.

Sędzia: Bjoern Kuipers (Holandia).

Widzów: 39991.