Na wojnę z kijami od szczotki. BVB znalazła się w sporych tarapatach

22.10.2019

Borussia Dortmund latem tego roku, po świetnym przepracowaniu okienka transferowego, wskazywana była wręcz jako główny faworyt do tytułu mistrzowskiego. Biorąc pod uwagę problemy Bayernu, to miał być właśnie „ten rok”. Ambicje swoją drogą, przewidywania także, ale rzeczywistość hamuje te zapędy.

Po ośmiu kolejkach tabela Bundeligi jest co prawda wyrównana, a Borussia do lidera, swojej imienniczki z Moenchengladbach, traci jedynie punkt. Mimo tego wygranie zaledwie połowy meczów i wypuszczenie z rąk już dzewięciu oczek nie jest tym, czego się spodziewano. Nieco rozczarowująca postawa podopiecznych Favre’a nie jest jednak jedynym zmartwieniem.

BVB, która musi walczyć także w trudnej grupie Ligi Mistrzów, już jutro uda się na Stadio Giuseppe Meazza, by zmierzyć się z „nowym” Interem. Starcie z drużyną Antonio Conte może być kluczowym w kontekście ewentualnego awansu, jednak Borussia udała się na nie bez kluczowych zawodników.

Poza Schmelzerem zabraknie Paco Alcacera (wciąż kontuzjowanego) i Marco Reusa, który ostatecznie przegrał z grypą i nie zdążył dojść do „stanu używalności”. To dla BVB ogromny cios, ponieważ wspomniana dwójka w obecnym sezonie odpowiada za większość bramek wicemistrza Niemiec (łącznie 13).

Wyjazdowy pojedynek z Interem, który byłby niezwykle wymagający nawet z kompletną kadrą, staje się jeszcze trudniejszy. Borussia zamiast z najskuteczniejszą bronią, idzie na wojnę z kijami od szczotki. Czy mimo tego Piszczkowi i jego kolegom uda się wywieźć z Włoch korzystny rezultat?