Znów się nabraliśmy? Polonia Warszawa brutalnie przekonuje się, czym są obietnice wyborcze…
Próbująca podnieść się, wygrzebać z dna Polonia Warszawa na nowym, pięknym obiekcie mogącym pomieścić 15 tysięcy kibiców. Przez ostatnie miesiące właśnie takim pięknym scenariuszem mogli żyć fani warszawskiego klubu. Stało się jednak to, co w polskiej piłce dzieje się często – zostali brutalnie ściągnięci na ziemię.
Ponad dziesięć lat po tym, jak władze stolicy przekazały środki na modernizację obiektów Legii Warszawa, doczekała się tego także Polonia. W maju rozstrzygnięty został konkurs architektoniczno-urbanistyczny, wygrany przez firmę JSK Architekci, mającą w swoim portfolio projekty m.in. obiektu Legii, czy Stadionu Narodowego.
Całe przedsięwzięcie wyceniono na ok. 400 milionów euro (sam stadion miał kosztować ok. 150 mln), korki od szampanów wystrzeliły. Jeszcze dwa tygodnie temu władze Warszawy zapewniały, że wszystko idzie zgodnie z planem. Ogłosiły nawet harmonogram prac zakładający początek budowy w 2021 roku. Teraz jednak okazuje się, że pojawiły się „niesprzyjające okoliczności”, a prace nad modernizacją stadionu zostają wstrzymane.
– W związku z niepokojącymi sygnałami dotyczącymi sytuacji na Polonii oraz niewywiązywania się przez nią ze swoich zobowiązań – brak sponsora strategicznego, generowane kolejne zadłużenie, brak planu naprawczego – m.st. Warszawa wystąpiło do Polonii o wyjaśnienia oraz przedłożenie do 30 listopada br. szczegółowego i realnego planu naprawy i rozwoju Polonii Warszawa S.A.” – czytamy w komunikacie Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.
– W związku z tym, do czasu otrzymania planu naprawy i odpowiednich dokumentów, „mając na względzie powagę sytuacji i konieczność zabezpieczenia interesu miasta, Warszawa jest zmuszona zawiesić prace nad modernizacją kompleksu sportowego zlokalizowanego przy ul. Konwiktorskiej 6 – dodano.
Czy problemy pojawiły się nagle i nieoczekiwanie w trakcie tych kilkunastu dni? Oczywiście, że nie. Odbudowa obiektów Polonii i Skry była częścią obietnic, zawartych w… kampanii wyborczej obecnego prezydenta Warszawy. Cóż – mając w pamięci wiele podobnych sytuacji, aż chciało by się powiedzieć, że mamy deja vu…