Polacy w Serie A. Rozliczamy rodaków #9

03.12.2019
Ostatnia aktualizacja 4 lutego, 2020 o 18:16

Polscy kibice obserwujący poczynania rodaków w Serie A szybko mogą zapomnieć o 14. serii gier we Włoszech. Niewielu bowiem zawodników z naszego kraju dobrze wspominać będzie zakończoną w poniedziałek kolejkę. Co więcej, zadowolony może być tylko Łukasz Skorupski, którego Bologna wygrała na wyjeździe z Napoli.

Dwóch naszych piłkarzy, którzy z reguły mają duże szanse na grę, nie wystąpiło z powodu kontuzji ( Milik i Bereszyński). W kontekście niektórych graczy nie uległa zmianie ich trudna sytuacja w zespole, czyli wieczne przywiązanie do ławki rezerwowych. Efektem czego, podczas 14. kolejki na murawie pojawiło się ośmiu z siedemnastu Polaków.

Naszych reprezentantów we włoskiej Serie A oceniamy w skali od 1 do 10

Łukasz Skorupski – FC Bologna

FC Bologna dość niespodziewanie (nawet biorąc pod uwagę słabą formę Napoli) wywiozła trzy punkty z Neapolu. Swoją cegiełkę do cennego zwycięstwa 2-1 dołożył Łukasz Skorupski. Trzeba jednak przyznać, iż w niedzielne popołudnie polski bramkarz nie miał zbyt wiele pracy. Owszem, gospodarze wykonali kilka cennych strzałów na bramkę, jednakże dogodnych sytuacji Napoli było jak na lekarstwo.

Przy jedynym zdobytym golu przez podopiecznych Ancelottiego, większego błędu nie popełnił Łukasz Skorupski. Co prawda Polak mógł nieco lepiej sparować piłkę po strzale Insigne (futbolówka wpadła pod nogi Llorente), jednakże tutaj największą winę ponoszą defensorzy Bologny, którzy nie upilnowali byłego napastnika Tottenhamu.

W trakcie całego spotkania Skorupski wykonał 5 interwencji, przy czym dwie z nich to uderzenia z pola karnego.

Rozegrane minuty: 90/90
Nasza ocena: 7

Sebastian Walukiewicz – Cagliari

Nie zmienia się sytuacja Sebastiana Walukiewicza w Cagliari. Był defensor Pogoni Szczecin cały czas czeka na swój debiut w Serie A. Nie wiadomo, czy 19-latek w tym sezonie otrzyma szanse na grę. Biorąc pod uwagę pozycję obrońcy w klubie, wypożyczenie do zespołu z Serie B lub ekipy z innego kraju wydaje się jedynym, słusznym rozwiązaniem.

Rozegrane minuty: 0/90
Nasza ocena: brak

Bartłomiej Drągowski, Szymon Żurkowski – AC Fiorentina

Seria spotkań Fiorentiny bez zwycięstwa trwa w najlepsze. Zespół „Violi” zanotował już czwarty mecz w lidze, w którym nie udało się zdobyć trzech punktów. Tym razem ekipa z Florencji dość niespodziewanie przegrała na własnym obiekcie z beniaminkiem Serie A, drużyną Lecce. Cały mecz między słupkami Fiorentiny spędził Bartłomiej Drągowski.

Polak w trackie rywalizacji zanotował cztery interwencje, przy czym jedna z nich miała miejsce po strzale z pola karnego. Na szczególną uwagę zasługuje obronione uderzenie Khoumy Babacara, który był sam na sam z naszych rodakiem. Senegalski napastnik zachował się jednak w całej sytuacji bardzo źle, oddając słaby strzał wprost w Bartłomieja.

Przy utraconej bramce, Drągowski nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Zawiodła cała defensywa Fiorentiny, która została wręcz rozmontowana przez gości.

Rozegrane minuty: 90/90
Nasza ocena: 6,5

Tradycyjnie, mecz z ławki obserwował Szymon Żurkowski. 22-latek nie pojawił się na murawie od początku października, kiedy to wszedł w 81. minucie meczu w rywalizacji z Udinese. Coraz głośniej mówi się o możliwym wypożyczeniu pomocnika. W grę wchodzą zarówno ekipy z Serie A, jak i Serie B. Co ciekawe, według informacji mediów, sam Żurkowski chętnie wróciłby do ekstraklasy, a dokładniej do Górnika Zabrze, by odzyskać odpowiednią pewność siebie.

Rozegrane minuty: 0/90
Nasza ocena: brak

Filip Jagiełło – FC Genoa

Nieciekawa jest także sytuacja Filipa Jagiełły. Po debiucie w Serie A, który miał miejsce 20 października, 22-latek nie wstał z ławki. Dodatkowo dość wymowny jest fakt, iż sytuacja Polaka w klubie nie ulega zmianie, mimo iż zespół notuje bardzo rozczarowujące wyniki. Po zwycięstwie podopiecznych Thiago Motty w pierwszym meczu, gdy 37-letni Włoch prowadził drużynę, klub zanotował trzy porażki i jeden remis.

Genoa zajmuje obecnie 18. miejsce w tabeli, czyli jest w strefie spadkowej.

Rozegrane minuty: 0/90
Nasza ocena: brak

Mariusz Stępiński, Paweł Dawidowicz – Hellas Verona

Po raz pierwszy od dość dawna nie zobaczyliśmy ani jednego Polaka (chociaż na chwilę) w meczu Hellas Verony. Beniaminek Serie A podejmował na własnym obiekcie Romę. Wyżej notowany zespół z Rzymu wygrał spotkanie 3-1.

O ile nie dziwić może fakt, iż szansy w drugie połowie nie dostał Paweł Dawidowicz, skoro Verona od 45. minuty musiała gonić wynik, to martwić może sprawa Mariusza Stępińskiego. 24-latek stracił swoją pozycję w zespole. Drugi mecz z rzędu w wyjściowym składzie znalazł się Samuel Di Carmine, konkurent Polaka w walce o plac. Żeby tego było mało, na murawę w 65. minucie, kosztem zapewne Stępińskiego, wybiegł 18-letni Salcedo Mora.

Patrząc jednak na postawę Mariusza od początku sezonu, decyzja szkoleniowca Verony jest zrozumiała. Polski napastnik nie dał żadnych argumentów, by otrzymać kredyt zaufania w trudnym okresie swojej gry. Stępiński musi sporo się napracować w celu przywrócenia odpowiedniej roli w zespole.

Rozegrane minuty: 0/90
Nasza ocena: brak

Walkę z Bocchettim przegrywa natomiast Paweł Dawidowicz. 33-letni Włoch, podobnie jak Di Carmine, zagrał już drugi mecz z rzędu w wyjściowej jedenastce. Dodatkowo niepodważalne są pozycję Guntera i Rrahmaniego w drużynie.

Rozegrane minuty: 0/90
Nasza ocena: brak

Wojciech Szczęsny – Juventus

Ponownie Maurizio Sarri zdecydował się na rotacje między słupkami „Starej Damy”. W meczu z Sassuolo od pierwszej minuty wybiegł Gianluigi Buffon. Szkoleniowiec turyńskiej ekipy być może żałuje swojej decyzji, gdyż doświadczony bramkarz popełnił katastrofalny błąd przy drugim golu Sassuolo.

Oczywiście, swoje trzy gorsze przy całej akcji dorzucił Matthijs de Ligt, który w taki sposób nie może wybijać piłki. Trzeba jednak przyznać, że z tym strzałem Buffon ma obowiązek sobie poradzić. Być może to właśnie nieudana interwencja 41-latka spowodowała, iż Juventus zaledwie zremisował z Sassuolo na własnym obiekcie.

Strata punktów pozbawiła „Starą Damę” pozycji lidera. Na ten moment pierwsze miejsce w tabeli zajmuje Inter, który ma o jedno oczko więcej, niż mistrz Włoch.

Rozegrane minuty: 0/90
Nasza ocena: brak

Krzysztof Piątek – Milan

Bardzo źle wygląda natomiast sytuacja Krzysztofa Piątka w Milanie. Polski napastnik według „Gazzetta Dello Sport” był najgorszym zawodnikiem mediolańskiej ekipy w starciu z Parmą. 24-latek opuścił murawę w 64. minucie rywalizacji, a zwycięska bramka dla drużyny Pioliego padła w momencie, gdy Krzysztof siedział już na ławce rezerwowych.

Patrząc na statystyki Piątka z tego meczu, trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, iż rzeczywiście był najgorszy z Milanu. Polak nie wykonał ani jednego celnego strzału na bramkę. Zaliczył zaledwie 18 kontaktów z piłką i 7 celnych podań (77% skuteczności).

Coraz śmielej można mówić o ewentualnym wypożyczeniu Krzysztofa. W szczególności, że do powrotu szykuje się Zlatan Ibrahimovic. Szwed już w połowie grudnia powinien podpisać kontrakt z mediolańskim zespołem.

Rozegrane minuty: 63/90
Nasza ocena: 4

Arkadiusz Milik, Piotr Zieliński – SSC Napoli

Swojej drużynie w starciu z Bologną nie mógł pomóc Arkadiusz Milik. U napastnika odnowiła się kontuzja, z którą zmagał się Polak w ostatnim czasie (z tego tez powodu Milik nie zagrał w listopadowych meczach kadry).

Patrząc na ostateczny wynik meczu, Arkadiusz zapewne przydałby się ekipie z Neapolu. Co prawda Fernando Llorente strzelił bramkę, jednakże zespół Ancelottiego przegrał spotkanie 1-2. Z powodu bardzo kiepskiej formy drużyny, Napoli spadło w lidze na siódme miejsce.

Rozegrane minuty: 0/90
Nasza ocena: brak

Pełny wymiar czasu na murawie spędził Piotr Zieliński. Pomocnik reprezentacji Polski zagrał całkiem solidne spotkanie, jednakże trudno mówić tu o wielkich fajerwerkach. Ponad 100 kontaktów z piłką, trzy kluczowe podania oraz pięć wygranych pojedynków z ośmiu stoczonych. Na tle dwóch innych zawodników ze środka pola (Elmasa i Ruiza), Zieliński wypadł najlepiej.

Nadal jednak Piotr nie zdobył w tym sezonie Serie A bramki. Kibice Napoli mogą być nieco rozczarowani, gdyż dla przykładu, w ubiegłej kampanii 25-latek strzelił w lidze sześć goli.

Rozegrane minuty: 90/90
Nasza ocena: 6,5

Arkadiusz Reca, Thiago Cionek, Bartosz Salamon – SPAL

Niełatwe zadanie w tej kolejce mieli zawodnicy SPAL, którzy na wyjeździe rywalizowali z Interem. Niżej notowany zespół przegrał mecz 1-2. Polacy nie mają jednak żadnych powodów do wstydu.

Dobre zawody rozegrał bowiem Arkadiusz Reca, który oczywiście spędził na murawie 90 minut. Polak zaliczył łącznie 58 kontaktów z piłką, wykonując 28 celnych podań (87% skuteczności). Co istotne, trzy podania były kluczowe.

W meczu z Interem, Reca nie wykonał dużej liczby pojedynków, gdyż mówimy tutaj tylko o 3 takich starciach. Istotne jest, iż dwa z nich Reca wygrał.

Rozegrane minuty: 90/90
Nasza ocena: 7

Jeszcze przed przerwą, tuż po drugiej straconej bramce, na murawę wybiegł Thiago Cionek, który zmienił Gabriela Strefezzę. Polak w drugiej połowie zaliczył asystę przy bramce Valotiego. W trakcie całego swojego występu, Cionek stoczył sześć pojedynków, wygrywając trzy starcia. Warto także odnotować, iż od momentu, gdy 33-latek był na murawie, gracze SPAL nie stracili bramki.

Rozegrane minuty: 49/90
Nasza ocena: 6,5

Już siódmy mecz z rzędu na ławce rezerwowych spędził Bartosz Salamon. 28-latek nie wystąpił jeszcze w tym sezonie Serie A. Najpierw środkowy defensor leczył poważną kontuzję, a teraz Bartosz nie może wywalczyć sobie szansy od szkoleniowca SPAL.

Rozegrane minuty: 0/90
Nasza ocena: brak

Bartosz Bereszyński, Karol Linetty – UC Sampdoria

Cały czas z urazem kolana zmaga się Bereszyński, który nie pomógł swojej drużynie w niełatwym spotkaniu z Cagliari. 27-letni prawy obrońca leczy kontuzję, której nabawił się podczas rozgrzewki przed spotkaniem z Izraelem.

Pomoc Bereszyńskiego w poniedziałkowym meczu mogła być nieoceniona. Zespół Ranieriego stracił aż cztery bramki i ostatecznie przegrał potyczkę 3-4.

Rozegrane minuty: 0/90
Nasza ocena: brak

W 74. minucie rywalizacji z Cagliari na murawie zameldował się Karol Linetty. Polski pomocnik nie będzie jednak dobrze wspominać tego występu. Tuż po wejściu na boisku, jego zespół stracił trzy gole. Sampdoria pozwoliła sobie wyrwać zwycięstwo, gdyż do 75. minuty widniał wynik 3-1. Ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 4-3 dla Cagliari.

Linetty w trakcie spotkania zaliczył 14 kontaktów z piłką i wykonał 5 celnych podań. Co ciekawe, Polak wygrał wszystkie pojedynki (5), które stoczył.

Rozegrane minuty: 16/90
Nasza ocena: 5

Łukasz Teodorczyk – Udinese Calcio

Już tradycyjnie, kilka minut przed końcem spotkania, swoją szansę od trenera otrzymał Łukasz Teodorczyk. Polak pojawił się w 82. minucie rywalizacji z Lazio. Nie będzie dla nikogo niespodzianką, gdy powiemy, że 28-latek nie odmienił losów meczu. Udinese wysoko przegrało w Rzymie 0-3.

Łukasz Teodorczyk w trakcie tego krótkiego pobytu zaliczył 6 kontaktów z piłką, wykonał trzy podania i wygrał jeden z dwóch pojedynków. Tym samym ocena wyjściowa wydaje się jak najbardziej adekwatna.

Rozegrane minuty: 9/90
Nasza ocena: 5