Kolejny historyczny wyczyn Ansu Fatiego

11.12.2019

Jednym z odkryć tego sezonu jest bez wątpienia osoba Ansu Fatiego. 17-latek na przełomie sierpnia i września przebojem wdarł się do pierwszego składu Barcelony. W ostatnim czasie wchodził jednak głównie z ławki rezerwowych bądź spędzał na niej całe mecze. Mimo to wychowanek La Masii przypomniał o sobie całemu światu podczas ostatniego meczu z Interem.

Fati zaledwie kilka chwil po wejściu na boisko pogrążył klub z Mediolanu, zabijając ich marzenie o awansie do kolejnej fazy rozgrywek. Dzięki temu trafieniu stał się najmłodszym strzelcem bramki w historii Ligi Mistrzów mając za sobą zaledwie 17 lat i 40 dni. Do tej pory przez blisko 22 lat ten tytuł należał do Petera Oforiego-Quaye, który podczas sezonu 1997/98 w barwach Olympiakosu trafił do siatki podczas starcia z Rosenborgiem.

To niejako kolejna historyczna chwila dla tego młodego chłopaka. W sierpniu po golu przeciwko Ossasunie został najmłodszym strzelcem w historii klubu. Trzeba przyznać, że jego kariera rozwija się w niesamowitym tempie. Głównie dlatego kilka dni temu Barcelona oficjalnie poinformowała, że Fati podpisał nowy kontrakt do 2022 z klauzulą w wysokości 170 milionów euro.

Oczywiście młody zawodnik doskonale zdaje sobie sprawę, że nie może liczyć już teraz na regularną grę w takim klubie jak Barcelona. Obecność Messiego, Suareza czy Griezmanna jest trudna dla młodego zawodnika, ale liczba 413 minut na tym etapie sezonu powinna raczej być zadowalająca, co przyznaje także jego ojciec w rozmowach o ewentualnym wypożyczeniu.