Czego dziennikarze życzą polskiej piłce z okazji świąt?

24.12.2019
Ostatnia aktualizacja 22 maja, 2020 o 16:09

Już zaraz wszyscy usiądziemy do wigilijnych stołów. Zanim jednak rzucimy się do pałaszowania barszczu z uszkami, karpia i pierogów, najpierw podzielimy się opłatkiem i złożymy sobie życzenia. Zdrowia, szczęścia, pomyślności – pewnie usłyszymy to dziś wiele razy. Czego z okazji Świąt Bożego Narodzenia możemy życzyć polskiej piłce? O to zapytaliśmy m.in. Mateusza Borka, Dariusza Szpakowskiego, Łukasza Wiśniowskiego i wielu innych dziennikarzy. 

Mateusz Borek:

Życzę polskiej piłce ligowej, żeby podniosła swój poziom. Konsekwentnie stawiała na młodzież i ograniczyła dostęp dla średnich obcokrajowców. I nie mówię tutaj, żeby zagranicznych piłkarzy nie było wcale w naszej lidze. Jeśli będziemy mieć zawodników o potencjale Meliksona, Rudnevsa, Ljuboi… To jak najbardziej chcę takich piłkarzy oglądać w polskiej lidze. Nie tych, których nam wciskają menedżerowie i są po prostu tańsi od Polaków.

Jeśli chodzi o całe zaplecze polskiej piłki, życzę żebyśmy mieli jak najmniej mniej powodów do krytyki. Kadrowiczom przede wszystkim tego, by nie łapali kontuzji przez najbliższe miesiące. Wszyscy doskonale wiemy, że jakikolwiek sukces reprezentacji na Euro 2020 nie będzie możliwy bez obecności liderów. To solidna drużyna, która może zaskoczyć, ale podstawowym warunkiem będzie obecność i  dobra dyspozycja jej głównych zawodników. Naszym obowiązkiem podczas turnieju jest wyjście z grupy. A jeśli trener trafi z przygotowaniami, będziemy mieć trochę więcej powodów do radości, tak jak we Francji – czego kadrze i nam wszystkim życzę.

Dariusz Szpakowski:

Polskiej piłce życzę przede wszystkim sukcesu, a mianowicie medalu reprezentacji na Mistrzostwach Europy. Poza tym, by każdy z nich osiągał znakomite wyniki w swoim klubie. Żeby Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek doszli jak najdalej w rozgrywkach Ligi Mistrzów, a Grzegorz Krychowiak zdobył mistrzostwo Rosji…

Wszystkim nam życzę tego, żebyśmy mogli zachwycać się nie tylko reprezentacją, ale także polskimi zespołami w europejskich pucharach. W tej chwili zajmujemy 32. miejsce w klasyfikacji rozgrywek klubowych i w ostatnim czasie wyprzedziło nas kilka słabszych państw. Dlatego trzeba życzyć polskim klubom powrotu na wyższe pozycje w piłkarskiej hierarchii.

Łukasz Wiśniowski:

Posłużę się tutaj cytatem z programu Wojciecha Manna i Krzysztofa Materny, dotyczącym piłki nożnej, który nieco przekształciłem. Oni z kolei inspirowali się polskim poetą, Janem Kochanowskim.

“Wielkieś mi uczyniła pustki w domu mojem,
polsko piłko klubowo, tym zniknieniem swoim.”

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia, życzę tego, żeby polska piłka klubowa wróciła, bo bez niej nie będziemy w stanie rozpalać zmysłów większej publiczności. Silna reprezentacja to dużo, ale bez bez silnej ligi, z której zespoły będą grać w europejskich pucharach, nie poczynimy kolejnych kroków do przodu.

Roman Kołtoń:

Nie ukrywam, że dla pewnego pokolenia, jechać na Euro to bajkowa sprawa, a jeszcze coś osiągnąć – to jest dopiero bajka! Choć na razie nienapisana. Muszę powiedzieć, że będzie to ciekawy rok, bo to ostatni prezesa Bońka. Taka jest moja prawda futbolu, że doceni się go dopiero, gdy go już nie będzie na tym stanowisku. Prezes Boniek wiele rzeczy zmienił, zainicjował, ubogacił, choć niektóre też można jeszcze poprawić.

Naszej lidze życzę wymiaru międzynarodowego. Uwielbiam ją, wkurzam się na nią, żyję nią. Jesteśmy w polskim piekiełku bez pucharów już od trzech lat. Miejmy przynajmniej jedną drużynę w Europie. Żebyśmy się cieszyli choćby tymi grupami Ligi Europy. W czwartek polski klub musi zagrać w pucharach!

Poza tym, życzę ludziom polskiej piłki przede wszystkim dwóch rzeczy – zdrowia i pasji. Jak jest zdrowie, to jest dobrze, a z pasją jest jeszcze lepiej.

Adam Kotleszka:

Życzę przede wszystkim, żebyśmy mierzyli siły na zamiary. Żebyśmy nie rozpędzali się za bardzo w swoich marzeniach o podboju Europy, bo zawsze lepiej się miło zaskoczyć niż rozczarować. Najważniejsze, by nasi zawodnicy nie wywyższali się, grając ze słabszymi drużynami. To nam przyniesie sukcesy – i w europejskich pucharach, i na Euro.

Polskim działaczom życzę przede wszystkim cierpliwości do tych, którzy bezpośrednio odpowiadają za wyniki, czyli trenerów i zawodników. A kibicom tego, żeby nie musieli za często denerwować. Niech pamiętają, że piłka jest jedną z najmniej ważnych rzeczy na świecie.

Tomasz Wołek:

Życzę polskiej piłce wszystkiego najlepszego, począwszy od poprawy poziomu meczów ligowych po świetną formę naszych zawodników w klubach zagranicznych. By Lewandowski doszedł jak najszybciej do pełni sił po operacji i nastrzelał jak najwięcej bramek. A reprezentacja w obliczu kolejnych mistrzostw Europy grała przynajmniej tak, jak za najlepszych czasów Adama Nawałki. Życzę też tego, by jak grzyby po deszczu, wyrastały nam nowe talenty. Opierzały, nabrały doświadczenia i dojrzało pokolenie piłkarzy, którzy spełnią marzenia polskich kibiców.

Klubom, żeby osiągnęły poziom przynajmniej zbliżony do czasów, gdy w Europie liczyły się takie kluby, jak Górnik Zabrze, Legia i Widzew. Życzę im stabilności finansowej i żeby uporały się z bandytyzmem szerzącym się na trybunach, ponieważ to nie jest już chuligaństwo. Mówimy niestety o bandytyzmie… Poza tym żeby działacze nie dali się szantażować bandziorom, szefom gangów, którzy grasują na stadionach i wokół. I tego, żeby każda polska rodzina z dziećmi mogła spokojnie pójść na mecz. Nie myśląc o tym, że będzie trzeba zatykać najmłodszym uszy, a nawet i oczy.