Najbardziej zadłużone kluby w Europie. A ty, znajdziesz swoich ulubieńców?

17.01.2020

Futbol, szczególnie w ostatnich dwóch-trzech dekadach, zaczął rozpędzać się w niewyobrażalny sposób, generując coraz to większe i większe pieniądze. Niemal co roku zachwycamy się kosmicznymi transferami, których kwoty przekraczają granice, jakich jeszcze jakiś czas temu byśmy się nie spodziewali. Całe to „eldorado” jest jednak tylko jedną stroną medalu.

Kluby, chcąc pozostać konkurencyjne, często muszą po prostu ryzykować. Kredyty i najróżniejsze pożyczki zaciągane czy to na pensje, czy transfery kolejnych graczy, nie zawsze przynoszą zamierzony efekt. Sytuacja wielu drużyn przypomina wciąż pompowany balonik, który w każdej chwili może pęknąć.

UEFA w corocznym raporcie przedstawiła kluby z największymi zadłużeniami oraz to, jak dany dług się zmieniał. Zastanawiacie się, jak wygląda pierwsza, niechlubna dwudziestka?

1. Manchester United – 568 mln euro (+ 24%)
2. Tottenham – 483 mln euro (+ 2762%)
3. Inter Mediolan – 461 mln euro (+ 5%)
4. Atlético Madryt – 384 mln (- 8%)
5. Juventus – 372 mln (+ 29%)
6. Fenerbahçe – 334 mln euro (+ 49%)
7. AS Roma – 312 mln euro (+ 42%)
8. Valencia – 274 mln euro (+ 29%)
9. AC Milan – 260 mln euro (- 4%)
9. Brighton – 260 mln euro (brak danych)


11. CSKA Moskwa – 238 mln euro (+ 4%)
12. FC Porto – 214 mln euro (+ 21%)
13. VfL Wolfsburg – 196 mln euro (+ 96%)
14. Lille – 186 mln euro (+ 133%)
15. Beşiktaş – 183 mln euro (+ 3%)
16. Watford – 177 mln euro (+ 76%)
17. Galatasaray – 175 mln euro (- 29%)
18. Olympique Lyon – 173 mln euro (bez zmian)
19. Liverpool – 160 mln euro (- 29%)
20. Everton – 152 mln euro (brak danych)

Na czele „utrzymał się” Manchester United, którego długi wzrosły już do ponad pół miliarda euro. Kwota robi wrażenie, jednak na razie „Czerwone Diabły” mogą spać spokojnie. Wszystko dzięki długoterminowym aktywom oraz jednym z największych przychodów w świecie piłki. Nieco bardziej niepokojąco wygląda sytuacja Tottenhamu, którego dług – głównie przez budowę nowego stadionu – wzrósł o blisko 3000%. „Kogutom”, podobnie jak w przypadku Manchesteru United, na ten moment także nic nie grozi. Pozostając przy angielskich klubach, na pochwałę zasługuje Liverpool, który (wraz z Galatasaray) zanotował największy procent spłaty zobowiązań i jest na dobrej drodze, by opuścić niechlubny ranking.

Czy są kluby, których obecność was zaskoczyła? A może spodziewaliście się jakiegoś, który nie został wymieniony powyżej?