Skandal w meczu Atletico. Bramkarz Leganes odstawił prawdziwą szopkę
Mecze Atletico Madryt w tym sezonie w większości przypadków to istna katastrofa dla postronnego widza. Nie inaczej było i tym razem podczas starcia z Leganes. Nieco emocji kibice uzyskali jednak w końcówce, kiedy bramkarz został wyrzucony z boiska.
Leganes w tym sezonie musi oczywiście walczyć o utrzymanie. Nic zatem dziwnego, że w końcówce meczu na Wanda Metropolitano Ivan Cuellar przy wyniku remisowym postanowił ukraść nieco czasu i upadł na murawę rzekomo po popchnięciu go przez chłopca do podawania piłek. Według powtórek golkiper nie wziął pierwszej piłki podanej przez chłopca i chciał wyrwać mu z rąk kolejną, aby nieco zyskać na czasie. Ten mu jednak na to nie pozwolił, więc doświadczony figlarz postanowił wykorzystać sytuacje i teatralnie zagrać ofiarę.
Mateu Lahoz oczywiście wręczył golkiperowi drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną. Takie zachowanie trudno oczywiście wytłumaczyć. 35-latek ewidentnie nie wytrzymał presji, a brak możliwości zmian spowodował, że między słupkami musiał stanąć obrońca Leganes Jonathan Silva.
Atletico nie potrafiło już jednak zdobyć zwycięskiej bramki i zanotowało kolejny remis w tym sezonie. Ekipa Diego Simeone nie jest w stanie wygrać meczu od czterech spotkań, a po 21 kolejkach mają na koncie zaledwie 22 bramki. Zważywszy na fakt, że latem wydano ponad 120 milionów euro na Joao Felixa, nie jest to liczba zwalająca z nóg.