Legia nadal szuka napastnika. Padnie transferowy rekord ekstraklasy?
Wczoraj po kilku tygodniach perturbacji oficjalnie ogłoszono transfer Jarosława Niezgody do Portland Timbers. Legia na tej transakcji zarobi około 4 milionów euro, a niespełna połowa ma zostać przeznaczona na zakup następcy 24-latka. Wśród najpoważniejszych kandydatów wymienia się chociażby Jakuba Świerczoka.
Były napastnik Zagłębia Lubin opuścił ekstraklasę ponad dwa lata temu. W Łudogorcu do tej pory rozegrał ponad 70 spotkań, ale Polak dość często wchodzi na boisko jedynie z ławki rezerwowych. Mimo to Świerczok przez ten czas zdołał zdobyć 34 gole w barwach ekipy z Razgradu, a jego formie bacznie przygląda się Legia.
Aleksandar Vuuković obecnie ma do dyspozycji w linii ataku Jose Kante oraz nieco mniej doświadczonych graczy takich jak Maciej Rosołek oraz Kacper Kostorz. Serb z pewnością chciałby wzmocnić linię ataku, a po sprzedaży Niezgody oraz Majeckiego w klubowej kasie Legii znajdują się na to odpowiednie środki.
Dwaj kandydaci
Zgodnie z informacjami „Sport.pl” klub z Warszawy obserwuje także Denisa Alibeka z Astra Giurgiu, który podczas obecnego sezonu rumuńskiej ligi rozegrał 15 spotkań i ma na koncie 9 bramek. Wykluczony najprawdopodobniej został z kolei transfer Igora Angulo.
Vuković osobiście chciałby, aby na Łazienkowską trafił Świerczok, ponieważ szkoleniowiec za wszelką cenę pragnie ściągnąć krajowych zawodników. Pytanie tylko jakiej kwoty zażąda Łudogorec, który ma ważny kontrakt z Jakubem jeszcze przez blisko dwa lata. Jeśli Legia wydałaby na ten zakup wspomniane dwa miliony euro, wówczas pobiłaby ligowy rekord biorąc pod uwagę transfery do polskiej ekstraklasy. Cena dość spora, a jakość względem Jarosława Niezgody raczej mniejsza. Mimo to, biorąc pod uwagę roszady w innych zespołach, raczej nie powinno to zaważyć na stracie szans jeśli chodzi o walkę o mistrzostwo Polski.