Guardiola broni Mourinho. Porównał go do… Michaela Jordana

01.02.2020

Przed nami kolejne starcie na linii Guardiola – Mourinho. Po tym, jak obaj panowie prawie skakali sobie do gardeł w Barcelonie, Interze, Realu czy klubach z Manchesteru (zaczepny był przede wszystkim Portugalczyk), los znów stawia ich na swojej drodze. Tym razem do grona klubów zaangażowanych w rywalizację obu panów dołączy Tottenham.

Po zastąpieniu Mauricio Pochettino i pierwszych w większości udanych meczach, coś się zepsuło i wróciło do normy, której byliśmy świadkami w schyłkowym okresie Argentyńczyka Londynie. Od początku grudnia „Koguty” nie są w stanie wygrać dwóch kolejnych spotkań, przeplatając mecze niezłe, z tymi beznadziejnymi.

Manchester City, choć wicelider tabeli, także gra poniżej możliwości, a na pewno nie tak wybornie, jak choćby przed rokiem. Podopieczni Guardioli coraz bardziej przyzwyczajają go gubienia punktów częściej niż raz na miesiąc. Być może m.in. dlatego Pep Guardiola postanowił wstawić się na Mourinho.

– Wartość Jose jako menedżera, nie powinna być oceniana na podstawie jednego sezonu. Trzeba patrzeć na całokształt jego kariery, 15 czy 20 lat. (…) Kiedy wygrywasz wiele trofeów, a potem nie, ludzie uważają, że coś jest nie w porządku. W sporcie częściej przegrywasz, niż wygrywasz – stwierdził Hiszpan.

– Michael Jordan sześć razy wygrał finały NBA, przegrał więcej razy, a i tak był najwspanialszym sportowcem. Po prostu idziesz dalej robiąc swoje i ciężko pracujesz. Zawsze miałem ogromny szacunek dla tego, co osiągnął, zawsze. Czasem miały miejsce pewne sytuacje, ale one są częścią naszej pracy, to tyle– dodał Pep Guardiola.