Za słaby na Premier League, za dobry na LE? Diogo Jota robi furorę w Europie

21.02.2020

Obecny sezon dla Diogo Joty jest bardzo trudny. Dobra forma Raula Jimenza sprawiła, że Portugalczyk znalazł się w cieniu swojego starszego kolegi. 23-latek w tym sezonie zanotował tylko trzy bramki w ligowych rozgrywkach, ale te niepowodzenia może sobie odbić w innych rozgrywkach, między innymi w Lidze Europy. 

Wczoraj Wolves już niejako w pierwszym meczu zapewniło sobie awans do 1/8 finału Ligi Europy. Zwycięstwo 4:0 z Espanyolem stawia ich przed rewanżem w idealnej sytuacji przed rewanżem. Trzy bramki w tym spotkaniu zanotował Diogo Jota. Licząc kwalifikacje, dla napastnika był to już 9 gol w tych rozgrywkach. Jeśli doliczymy do tego 5 asyst – taki wynik z pewnością robi wrażenie.

Powyższe statystki wskazują, że średnio Jota trafia do siatki co 40 minut. W fazie grupowej opuścił dwa spotkania, a także w starciach przeciwko Bradze oraz Besiktasowi wchodzi na boisko z ławki. Obecnie zawodnik Wolves znajduje się na pierwszym miejscu klasyfikacji strzelców wraz z takimi graczami jak Daichi Kamada (Eintracht Frankfurt), Andraž Sporar (Slovan bratysława/Sporting CP) oraz Alfredo Morelos (Rangers).

Fani „Wilków” oczekują jednak, że Jota przełamie się także w Premier League. W poprzednim sezonie w tych rozgrywkach zanotował 9 bramek. Obecnie ma na koncie zaledwie 3, a po raz ostatni do siatki trafił na początku grudnia. Mimo to Nuno Espirito Santo nadal w niego wierzy i regularnie stawia na swojego rodaka. Pytanie tylko jak długo to jeszcze potrwa.