Legia rozgromiła Jagiellonię. Debiutancki gol Pekharta

22.02.2020

Kryzys w Jagiellonii wciąż trwa. Tym razem zespół z Białegostoku przegrał z Legią 4:0. Choć zajmuje 9. miejsce w lidze, obecnie raczej nie może mieć perspektyw na to, by powalczyć o górną ósemkę.

PKO Ekstraklasa jest nieprzewidywalna, czego dowodem jest dzisiejsze starcie obu zespołów. Gdy Jagiellonia podejmowała Legię u siebie w sierpniu ubiegłego roku, mogliśmy mówić o ligowym hicie. Przed tą kolejką trudno było w takiej kategorii brać to spotkanie. Wszystkie znaki wskazywały na to, że Legia wygra dziś zdecydowanie. Niektórzy mówią, że polska liga rządzi się swoimi prawami ze względu na nieprzewidywalność. Tutaj chyba jednak nikt się nie spodziewał innego rezultatu niż wygranej “Legionistów”. I tak też się stało.

Powiedzieć, że Jagiellonia dziś nie istniała na boisku, to jakby nic nie powiedzieć. Podopieczni Iwajło Petewa nie zrobili nic, aby zagrozić w jakiś sposób gospodarzom. Już w siódmej minucie Legia objęła prowadzenie po bramce Marko Vesovicia. A potem to już z górki… Mecz zakończył się zdecydowaną wygraną stołecznego zespołu.

Nie pomogli Jagiellonii nowi piłkarze. Sytuacji, w których rekord transferowy klubu, Bogdan Tiru, mógł zachować się inaczej, było mnóstwo. Jego bardziej przytomne zachowanie w polu karnym mogłoby sprawić, że drużyna z Białegostoku straciłaby nieco mniej goli. Jakov Puljić, który miał być następcą Patryka Klimali został zmieniony już w przerwie. Nic dziwnego, widać że Chorwat wciąż potrzebuje czasu na wkomponowanie się w skład.

Tymczasem Legia może mniej narzekać na swojego nowego napastnika. Tomas Pekhart, który dziś zadebiutował, ukoronował swój występ bramką w 90. minucie.

Można powiedzieć, że symbolem dzisiejszej Jagiellonii był gol Jose Kante w 57. minucie. Wówczas piłka wtoczyła się za linią bramkową mimo gąszczu podopiecznych Iwajło Petewa w polu karnym.

Dzięki wygranej nad Jagiellonią, Legia utrzymuje pozycję lidera. Tymczasem zespół z Białegostoku wciąż utrzymuje się na 9. miejscu, jednak jeszcze w tej kolejce mogą ją wyprzedzić Zagłębie Lubin i Górnik Zabrze. Jaga jeszcze w tym roku nie zdobyła ani punktu, ani bramki. W następnej kolejce podopiecznych Petewa czeka kolejne trudne zadanie – mecz wyjazdowy w Poznaniu. Trudno nie patrzeć na ten zespół sceptycznie przez pryzmat ostatniej formy.