Reakcja Kante na transfer Pekharta. Gwinejczyk strzela jak na zawołanie
Legia przez większość zimowego okienka desperacko poszukiwała środkowego napastnika. Ostatecznie do Warszawy trafił Thomas Pekhart. Pierwsze mecze pokazały jednak, że 30-letni Czech wcale nie musi być numerem jeden w stołecznej drużynie, ponieważ wybitną formę przejawia Jose Kante.
Gwinejczyk jeszcze rok temu był niemalże siłą wypychany z klubu. Po powrocie z wypożyczenia został ostatecznie w zespole Vukovicia i dziś raczej nikt nie żałuje takiej decyzji. 29-latek w ostatnich ośmiu spotkaniach zanotował osiem bramek, a w rundzie wiosennej ma na koncie już cztery trafienia i to on obecnie wydaje się numerem jeden w ataku zespołu.
Po odejściu Jarosława Niezgody, dla szkoleniowca Legii priorytetem był przede wszystkim transfer snajpera. Ostatecznie zdecydowano się na Pekharta, ale mimo to sondowano temat Angela Rodado. UD Ibiza postawiła jednak zaporową klauzulę wykupu w wysokości 2 milionów euro. Lider ekstraklasy nawet po sprzedaży Radosława Majeckiego nie chciał płacić tak wygórowanych pieniędzy za zawodnika z trzeciej ligi hiszpańskiej.
Póki co mecze w rundzie wiosennej pokazują, że była to dobra decyzja. Kante po odejściu Niezgody odzyskał formę i ponownie straszy rywali swoją skutecznością. Wielkim atutem tego zawodnika jest mobilność i możliwość gry na kilku pozycjach Aleksandar Vuković w kilku ligowych spotkaniach ustawiał Jose w roli ofensywnego pomocnika. Zdało to egzamin między innymi w starciu z Wisłą Płock, kiedy zdobył bramkę oraz zanotował asystę. W ubiegłej rundzie udało mu się także zanotować hat-tricka w pamiętnym meczu przeciwko Wiśle Kraków.
Gwinejczyk związał się niedawno kontraktem do końca czerwca 2021 roku. Wygląda więc na to, że Legia nie myśli już o transferach do ofensywy i zakończy rozgrywki w obecnym zestawieniu. Ta sytuacja może ulec zmianie tylko w przypadku nieoczekiwanej oferty za napastnika. Kilka dni temu „Sport.pl” poinformował, że zawodnikiem zainteresowanie wykazuje kilka zespołów.
– Trzeba uważać z jakimikolwiek deklaracjami. Z czego mi wiadomo nie ma tematu. Widzę determinację obu stron, żeby Jose został. Ale pewne rzeczy są nieprzewidywalne – stwierdził 40-letni Vuković.
FOT: YouTube, Legia Warszawa