Ubiegła kolejka w Serie A została sparaliżowana ze względu na sytuacje związaną z koronawirusem. Łącznie odwołano cztery spotkania, a za jakiś czas miały nastąpić decyzje w sprawie przełożenia kolejnych meczów. Władze ligi mają jednak inny pomysł i chcą częściowo rozegrania kolejki przy zamkniętych trybunach.
Zarządcy ligi dziś zwrócili się do włoskiego rządu o pozwolenie na grę bez kibiców, po tym jak dwie osoby zmarły z powodu koronawirusa. Kilkanaście miast we Włoszech przechodzi w tym momencie kwarantannę, a w ubiegłej serii gier odwołano mecze Atalanty z Sassuolo, Torino z Parmą, Verony z Cagliari oraz Interu z Sampdorią. Do tego należy oczywiście doliczyć kilkadziesiąt meczów na poziomie Serie B, C oraz niższych klas rozgrywkowych. Również rozgrywki w innych dyscyplinach zostało przełożone na inny termin.
Prezydent Serie A, Paolo Dal Pino, poprosił ministra sportu, ministra spraw wewnętrznych i ministra zdrowia o zezwolenie na rozegranie spotkań na terenie przede wszystkim Lombardii, Veneto oraz Piemontu. Mowa nie tylko o ligowych rozgrywkach, ale także o Pucharze Woch. Wczoraj zasugerowano także pomysł rozgrywania meczów na neutralnych stadionach, ale został odrzucony z powodu problemów logistycznych.
Powód reakcji Dal Pino jest prosty – EURO 2020. Terminy gonią, a liga musi grać tydzień po tygodniu. W największych tarapatach jest Inter, który nie tylko występuje w Lidze Europy, ale także w Pucharze Włoch. Spotkania „Nerazzurri” nie mogą zostać przełożone na środek tygodnia, ponieważ ich kalendarz jest po prostu zapchany. Jeśli weźmiemy dodatkowo pod uwagę, że w marcu czeka nas zgrupowanie reprezentacji narodowych, to rzeczywiście istnieje spory problem.
Aktualizacja: Mamy oficjalne potwierdzenie. Włoski minister sportu, Vincenzo Spadafora, poinformował, że wszystkie wydarzenia sportowe na północy kraju zostaną rozegrane przy zamkniętych trybunach. Póki co ta decyzja obowiązuje do końca tygodnia.