Gigant. Pep Guardiola w wieku 49 lat przeszedł do historii Ligi Mistrzów

27.02.2020

Czy się go lubi, czy nie, czy uważa się go za trenera wybitnego, czy może takiego biorącego jedynie „gotowce”, nie da się nie przyznać, że Pep Guardiola jest jednostką wybitną. Pomijając sympatie i antypatie, docenić należy przede wszystkim wyniki.

Hiszpan swoją złotą erę otworzył błyskawicznie, z miejsca wygrywając z Barceloną wszystko, co było do zdobycia. Choć po opuszczeniu ukochanego klubu Guardioli nie udało się zdobyć najważniejszego trofeum na Starym Kontynencie, jego drużyny wciąż są europejskim postrachem.

W środę przekonał się o tym Real Madryt, który w ciągu ośmiu minut z komfortowego prowadzenia 1:0 przeszedł do wyniku 1:2 i gry w osłabieniu. Manchester City nie zagrał wielkiego meczu, ale kiedy nadarzyła się okazja, wykorzystał swoje szanse z zabójczą dokładnością.

Wyjazdowe zwycięstwo na niezwykle trudnym obiekcie to wielki powód do dumy i zadowolenia, bez wątpienia przybliżający „Citizens” do awansu do kolejnej rundy. Okazuje się, że nie tylko ten wynik może wywołać uśmiech na twarzy hiszpańskiego trenera.

Pep Guardiola stał się właśnie trenerem z największą liczbą wygranych meczów w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Z 28 takimi triumfami znalazł się przed ikonami tych rozgrywek, czyli Carlo Ancelottim, Jose Mourinho, a także samym Sir Aleksem Fergusonem.

Biorąc pod uwagę, że Hiszpan ma dopiero 49 lat (osiem mniej od Mourinho, 11 mniej od Ancelottiego), ten wynik jest po prostu kosmiczny. Zakładając, że Guardiola ma przed sobą kolejne 10, może 15 lat pracy, może wyśrubować te liczby do nieosiągalnego pułapu. Gigant.