Czas na ekstraklasę: atak Cracovii na fotel lidera i derby Dolnego Śląska

28.02.2020

Czy Cracovia ma szansę wskoczyć na fotel lidera? Jak zakończą się Derby Dolnego Śląska? Jakie szanse na przełamanie ma Raków, który w tym roku zdobył jeden punkt? O tym w kolejnym odcinku serii “Czas na ekstraklasę”.

***

Raków się przełamie?

24. kolejka PKO Ekstraklasy rozpocznie się w Bełchatowie. W piątkowym meczu Raków podejmie u siebie zespół Piasta Gliwice. Częstochowianie po nowym roku mogą mieć zmienne nastroje, z przewagą tych negatywnych. Owszem, po znakomitym meczu zremisowali z Legią 2:2. Dwie wyjazdowe porażki – 3:0 z Lechem i 3:2 z Arką mimo prowadzenia 2:0 nie mogą ich jednak napawać optymizmem.

Jak wyglądało ostatnie spotkanie obu zespołów. Raków prowadził od 5. minucie po golu Felicio Brown Forbesa. W drugiej połowie, po czerwonej kartce dla Igora Sapały, sytuacja jednak się zmieniła. Najpierw w 78. minucie do siatki trafił Jorge Felix, a trzy minuty później bramkę samobójczą zdobył Michał Skóraś. W 2020 roku Piast radzi sobie nieźle – wygrał mecze z Cracovią i Zagłębiem, Przegrał jednak na wyjeździe z Lechią. Ogólnie, podopieczni Waldemara Fornalika tylko trzykrotnie w tym sezonie wygrali poza Gliwicami. Czy podrażniony, a zarazem zmobilizowany Raków poradzi sobie z mistrzem Polski?

Czy Jesus Imaz ukąsi „Kolejorza”?

W drugim piątkowym spotkaniu Jagiellonia podejmie u siebie Lecha Poznań. Wiele wskazuje na to, że to właśnie “Kolejorz” powinien zakończyć kolejkę z trzema punktami. Podopieczni Iwajło Petewa są bowiem bez formy. W trzech meczach w 2020 roku zdobyli zaledwie punkt i ani jednej bramki. Po spotkaniu z Legią można było powiedzieć z czystym sumieniem, że w zespole Jagiellonii nie zadziałało dosłownie nic.

Czy Jagiellonia będzie mieć w spotkaniu z Lechem argumenty na to, żeby po raz pierwszy od pięciu ligowych spotkań znaleźć drogę do siatki? Ostatnie mecze raczej nie są na to dobrym prognostykiem. Może jednak Jesus Imaz się przełamie?

Mecz na szczycie

Najważniejszym sobotnim starciem będzie mecz na szczycie – Legia zmierzy się na własnym stadionie z Cracovią. W tej chwili “Legioniści” zajmują pierwsze miejsce w lidze, z 45 punktami na koncie. Trzy oczka mniej ma zespół z Krakowa, który również pretenduje do najwyższych celów. Zresztą przemawia za nim kilka liczb. Zespół Michała Probierza dotychczas stracił najmniej bramek w tym sezonie. Co więcej, tylko trzykrotnie do siatki “Pasów” wpadł więcej niż jeden gol.

Legia jest faworytem i jej atutem jest oczywiście własny stadion. W ostatnich sześciu meczach stołeczny klub zdobył u siebie 26 bramek, co daje średnią ponad czterech trafień na mecz. Wydaje się mimo wszystko, że w starciu z Cracovią ta średnia powinna trochę spaść. Chociaż wiadomo, że w takim pojedynku wszystko się może zdarzyć.

Święta wojna na Dolnym Śląsku

Na zakończenie kolejki czekają nas Derby Dolnego Śląska. Tym razem Zagłębie podejmie u siebie Śląsk. Wrocławianie w trzech ostatnich kolejkach zdobyli trzy punkty, natomiast “Miedziowi” powoli zaczynają się przełamywać, czego dowodem był remis z Wisłą Płock.

O spotkanie zapytaliśmy trenera Ireneusza Mamrota, któremu będzie ono bliskie z racji pochodzenia.

Derby Dolnego Śląska to mecz, który ma określoną specyfikę i zawsze przyciąga dużo kibiców. Trudno jednoznacznie wskazać jego faworyta, jednak sądzę, że będzie bardzo ciekawie. Zazwyczaj bez względu na formę obu zespołów te spotkania trzymały w napięciu i uważam że tak samo będzie tym razem. – wyznał w rozmowie z nami były trener Jagiellonii Białystok.

Dowodem na słowa Ireneusza Mamrota jest zresztą ostatni pojedynek obu zespołów, która zakończył się wynikiem 4:4. Wówczas hat-tricka w barwach Śląska zdobył Erik Exposito, który potem już tylko raz trafił do siatki w ligowych starciach. Co więcej, był to pierwszy mecz Martina Seveli w roli trenera „Miedziowych”. Czy Zagłębie się przełamie po niemrawym początku sezonu? A może to podopieczni Vitezslava Lavicki zademonstrują swoje aspiracje do gry w pucharach? Jedno jest pewne – w tym spotkaniu nie możemy być pewni niczego na sto procent!