Wojna domowa w Bayernie? Ultrasi klubu odpowiadają i ostrzegają!
Takiej sytuacji w futbolu jeszcze nie doświadczyliśmy. Kibice Bayernu w trakcie rywalizacji z Hoffenheim wywiesili obraźliwy transparent dotyczący właściciela gospodarzy. Piłkarze na boisku postanowili przerwać potyczkę, kończąc mecz w pokojowym nastroju. Sprawcy całego zamieszania, czyli ultrasi „Bawarczyków” postanowili skomentować sprawę.
Niejednokrotnie byliśmy świadkami obraźliwych transparentów na stadionach. Dotyczy to wielu lig w Europie. Obelgi w kierunku właściciela Hoffenheim postanowili przekazać kibice Bayernu, którzy znaleźli się na obiekcie rywala w trakcie sobotniej potyczki. Oczywiście postawa sympatyków „Bawarczyków” nie spodobała się zarówno piłkarzom obu ekip, jaki i przedstawicielom klubu.
W ramach protestu, zespoły dokończyły spotkanie bez walki, podając sobie piłkę, jak na treningów. Mecz zakończył się rezultatem 6-0 dla Bayernu, gdyż mistrz Niemiec załatwił kwestię zwycięstwa praktycznie już w 15. minucie, zdobywając trzy bramki.
Wszystkie strony potępiły skandaliczne zachowanie „kibiców” Bayernu. Głos w sprawie wzięli sprawcy zamieszania, umieszczając w mediach społecznościowych krótki, ale mocno treściwy komentarz.
Ultrasi usprawiedliwiają obelgi skandalicznym (według nich) zachowaniem Dietmara Hoppa, który prowadzi wojnę z kibicami wielu ekip Bundesligi. Zespół Hoffenheim uważany jest za sztuczny twór, powstały dzięki funduszom właściciela. Dietmar Hopp nie zamierzał przymykać oko na obraźliwe słowa w kierunku klubu, dlatego zaczął wytaczać kibicom procesy. Zakaz stadionowy otrzymali w przeszłości m.in. sympatycy Dortmundu.
Zarówno ultrasi Bayernu, jak i zapewne wielu innych drużyn, nie zamierzają zaprzestać. Jak stwierdzili kibice „Bawarczyków” w komunikacie, zachowanie piłkarzy na murawie było przesadne i absurdalne. Nikt nie zamierza zakończyć kampanii przeciwko Hoppowi, dlatego spotkania mogą być przerywane cały czas. Niewykluczone, że jesteśmy zatem świadkami prawdziwej wojny domowej.