Kiedy radość zamienia się w absolutny brak rozsądku – prezentuje Layvin Kurzawa
Liga Mistrzów to najbardziej elitarne rozgrywki, kojarzące się przede wszystkim z wielką piłką i wielkimi kibicowskimi emocjami. Fani marzą, by obejrzeć na żywo mecz UCL, usłyszeć na własne uszy jej hymn i zobaczyć w akcji najlepszych graczy. Tym razem nie wszędzie jest taka możliwość…
Z powodu koronawirusa podejmowane są coraz drastyczniejsze kroki, ale wciąż najbardziej oczywistym rozwiązaniem pozostaje gra bez udziału kibiców. Właśnie z tym musiało się mierzyć m.in. PSG w meczu, który decydował o awansie do ćwierćfinału Champions League.
Odrabianie strat bez dopingu własnych fanów jest sporą niedogodnością, ale PSG i tak podołało zadaniu, wygrało 2:0 i wyrzuciło Borussię Dortmund za burtę rozrywek. Fani, mimo że nie mogli wejść na stadion, zgromadzili się licznie pod nim. To oczywiście głupota, ale w przypadku kibiców nie jest czymś mocno zaskakującym.
Jest jednak w przypadku piłkarzy, a konkretniej jednego. Layvin Kurzawa, bo o nim mowa, ciesząc się z awansu postanowił… świętować sukces właśnie z kibicami, wybiegając przed Parc des Princes i obściskując się z nimi.
Layvin Kurzawa walks down to where the PSG fans are to celebrate with them. So much for COVID-19 protocol. (?@m_brandely) pic.twitter.com/xl0Yg2cRfL
— Get French Football News (@GFFN) March 11, 2020
W innych okolicznościach, np. przy niesprawiedliwie zamkniętym stadionie, byłby to nawet ładny gest, pokazujący jedność drużyny i wszystkich tych, którzy wspierają ją niezależnie od okoliczności. W tym przypadku, przy grasującym wirusie, jest jednak skrajną głupotą. Mamy już kwarantanny w Juventusie, czy Interze. Nie zdziwimy się, jak PSG będzie kolejne…