Dokończony sezon LaLiga = kontuzje. Pogoń za pieniędzmi będzie mordercza

20.03.2020

Koniec „zabawy” w mecze przy pustych trybunach był trudny. Sytuacja, w której nawet taki sposób rozgrywania meczów okazał się niemożliwy, był dla większości osób zupełnie nową sytuacją. Tym bardziej, że początkowe zawieszenia rozgrywek na 2-3 tygodnie znacznie się przeciągną…

Koronawirus nie jest problemem, który pokona się w tak krótkim czasie. Decyzje o przekładaniu meczów informują już o coraz bardziej odległych terminach, a to i tak w miarę optymistyczne prognozy. Na ten moment nie możemy wiedzieć, czy także wtedy gra w piłkę będzie możliwa.

Przełożenie mistrzostw Europy czy Copa America na 2021 rok dało klubowej piłce trochę czasu, ale nie można go rozciągać bez przerwy. Premier League i polskiej piłki nie zobaczymy co najmniej co końca kwietnia, w LaLiga może być podobnie.

Zagraj w BETFAN pierwszy kupon BEZ RYZYKA! Jeśli przegrasz, zwrot do 100 PLN trafi na Twoje KONTO GŁÓWNE z możliwością natychmiastowej wypłaty!

Javier Tebas poinformował, że chcieliby wznowić rozgrywki 23 kwietnia, ale bardziej prawdopodobne jest, że futbol w Hiszpanii wróci… 14 maja. Jeśli tak by się stało, zawodników czeka prawdziwy maraton. – To oznaczałoby, że moglibyśmy rozegrać cztery spotkania w ciągu dziesięciu dni – powiedział Tebas.

Zawodnicy po kwarantannie, niebędący w rytmie meczowym grający z taką częstotliwością? Nie trzeba być ekspertem by stwierdzić, że może to przynieść całe mnóstwo kontuzji. Mimo wszystko jest to prawdopodobny scenariusz, bo władze będą chciały dokończyć sezon za wszelką cenę. – Jeśli tego nie zrobimy, mogłoby odejść nawet 130 zawodników. Liga będzie rozgrywana w środku tygodnia, a wiele spotkań Ligi Mistrzów nawet w weekendy – dodał szef LaLiga.