Arka nad przepaścią. Grozi jej spadek do IV ligi?

23.03.2020

Z powodu koronawirusa futbol w Polsce zszedł na dalszy plan. Mimo to wiele klubów martwi się o dalszy byt, ponieważ im dłużej trwa przerwa od rozgrywek, tym więcej na to wskazuje, że ich przyszłość wygląda nieciekawie. Najlepszym przykładem jest Arka Gdynia, dla której ten rok to istny koszmar.

„Arkowcy” nie radzą sobie nie tylko na boisku, ale także przeżywają problemy wewnątrz klubu. Brak pieniędzy, chaos w strukturach i dziwne decyzje związane z trenerem. Brzmi niemalże jak pogwałcenie wszystkich wartości, którymi powinien kierować się klub. Nic zatem dziwnego, że upadek Arki jest coraz bardziej prawdopodobny.

Kilka tygodni temu w Gdyni miała miejsce dość dziwna zmiana na stanowisku trenera. Nowym szkoleniowcem pomimo zapowiedzi o zatrudnieniu Leszka Ojrzyńskiego, został Krzysztof Sobieraj…jego były asystent z Wisły Płock. Zgodnie z nieoficjalnymi doniesieniami w Gdyni pojawiły się dwie frakcje. Jedna chciała zatrudnienia Ojrzyńskiego, zaś druga, na czele której stali właściciele, już niekoniecznie.

Jednak funkcja trenera przy obecnej sytuacji ma drugorzędne znaczenie. Priorytetem powinno być uspokojenie finansów, a o to będzie raczej trudno. Tajemnicą poliszynela jest bowiem fakt, że Arka znajduje się na skraju bankructwa. W styczniu zarządcy miasta Gdyni wstrzymali dopływ pieniędzy do klubu po niekorzystnych relacjach z rodziną Midaków. Przeprowadzony audyt wykazał dziurę budżetową na poziomie sześciu milionów złotych tylko za ten sezon.

Zagraj w BETFAN pierwszy kupon BEZ RYZYKA! Jeśli przegrasz, zwrot do 100 PLN trafi na Twoje KONTO GŁÓWNE z możliwością natychmiastowej wypłaty!

Jest to ogromna kwota spowodowana „brakiem mody na Arkę”. Zespół nie przyciąga ani wizerunkiem ani piękną grą. Czym zatem spłacić dług? Najlepiej jeśli pojawiłby się jakikolwiek inwestor, ale obecnie trudno znaleźć kupca nawet za symboliczną złotówkę. Obecnie rodzina Midaków – zgodnie z informacjami „Przeglądu Sportowego” – oczekuje za klub 2 miliony złotych. Nie jest to zbyt wygórowana cena, ale w dobie kryzysu oraz wspomnianego długu, wygląda to już mniej korzystnie.

Negocjacje z Romanem Walderem kompletnie nie wypaliły, a kolejnych chętnych zwyczajnie brakuje. Problemy sportowe i finansowe mogą niestety sprawić, że Arka będzie musiała ogłosić upadłość. Wówczas kolejny sezon rozpocznie dopiero od czwartej ligi.