„Nie jesteśmy jak Ronaldo” – włoski bramkarz sprzeciwia się obcięciu zarobków

26.03.2020

Koronawirus to nie tylko dramaty ludzkie spowodowane bezpośrednio chorobą, ale także wielkie problemy ekonomiczne. Na przymusowym przestoju większości branż cierpią nie tylko przedsiębiorcy, ale i zwykli ludzie. Do nich – choć nieco na siłę – można zaliczyć także piłkarzy.

Świat piłki to ogromne pieniądze, więc profesjonalni gracze nie powinni mieć problemu z faktem, iż ich pracodawcy pozbawieni zdecydowanej większości wpływów także muszą ciąć koszta. Coraz częściej słyszymy o piłkarzach, którzy z własnej woli zgadzają się na zmniejszenie swoich wypłat, ale nie każdemu przychodzi to łatwo.

Do tego grona zalicza się Alberto Paleari, bramkarz występującej w Serie B Cittadelli. Gra we włoskiej drugiej lidze z pewnością wystarcza, by wieść godne życie, na poziomie o jakim większość ludzi może pomarzyć. Mimo tego 27-latek wydaje się nie widzieć, co dzieje się na świecie.

Zagraj w BETFAN pierwszy kupon BEZ RYZYKA! Jeśli przegrasz, zwrot do 100 PLN trafi na Twoje KONTO GŁÓWNE z możliwością natychmiastowej wypłaty!

– Gdyby chodziło o opóźnienie płac o miesiąc i otrzymanie całości w późniejszym terminie, zgodziłbym się bez wahania. Jeśli jednak chodzi o rozkładanie moich pensji przez dłuższy czas, muszę powiedzieć „nie”. Nie jesteśmy jak Ronaldo. Jeśli jemu zabiera dwumiesięczną pensję, na pewno nie sprawi mu to finansowych problemów. Jeśli zrobią to nam, ktoś w końcu przyjdzie pod nasze drzwi oczekując zapłaty. Nie można oceniać wszystkich pod jednym kątem, to dwie różne sytuacje – stwierdził bramkarz.

Czy ma rację? Cóż, rozsądny, zarabiający niezłe pieniądze 27-letni człowiek, raczej powinien sobie zdawać sprawę z istnienia takiego pojęcia jak „poduszka finansowa”. Zabezpieczenie się na co najmniej kilkumiesięczne kłopoty nie powinno być dla niego absolutnie żadnym problemem. A jeśli woli żyć ponad stan, czy też „od pierwszego do pierwszego”, powinien mieć pretensje wyłącznie do siebie…